Wojciech Lada, Bandyci z Armii Krajowej
Książka Bandyci z Armii Krajowej już samym tytułem szokuje potencjalnego czytelnika. Nie jest to tabloidowa publikacja, ale rzetelne i wyważone studium przypadków bandytyzmu wśród żołnierzy Armii Krajowej i powojennej konspiracji antykomunistycznej.
Wojciech Lada jest dziennikarzem, który przez wiele lat współpracował z „Życiem Warszawy” i magazynem muzycznym „Brum”. Związany był również z polską sceną trashmetalową. W 2014 roku zadebiutował książką Polscy terroryści[1] opowiadającą o zmaganiach polskich organizacji niepodległościowych w walce z carskimi władzami. Po czterech latach autor ponownie zaskoczył publikacją, której tytuł jest bardzo kontrowersyjny, a dla niektórych wręcz obrazoburczy.
W okresie II wojny światowej Armia Krajowa stanowiła największą polską organizację niepodległościową i filar Polskiego Państwa Podziemnego. Początkowo zamierzano tworzyć jak najmniejsze struktury, ale okazało się, że chętnych jest znacznie więcej niż zakładano, dlatego zdecydowano się powiększyć liczebność AK. Jednak im większa grupa społeczna, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się zachowań patologicznych i przejawów bandytyzmu. To ostatnie zjawisko zaczynało narastać i w sierpniu 1942 roku w Warszawie odnotowano 15 napadów o charakterze rabunkowym, a w grudniu następnego roku już 379[2]. Było to związane z rosnącą demoralizacją polskiego społeczeństwa, które żyło w ciągłym zagrożeniu ze strony niemieckiego okupanta. Brak środków finansowych do życia powodował brak norm moralnych wśród ludności cywilnej. Podobne zjawisko w znikomym stopniu dotyczyło żołnierzy Armii Krajowej i te przypadki opisał Wojciech Lada. Autor skupił się na najlepiej udokumentowanych wydarzeniach, m.in.:
- zlikwidowaniu oddziału Gwardii Ludowej przez pluton Narodowych Sił Zbrojnych dowodzony przez Leonarda Zuba-Zdanowicza 9 sierpnia 1943 roku,
- zamordowaniu kilkudziesięciu Żydów w lasach siekierzyńskich w lipcu 1944 roku,
- zamordowaniu kilkunastu Żydów w piwnicy kamienicy przy ulicy Twardej 30 12 września 1944 roku,
- zabójstwie Ludwika Widerszala i Jerzego Makowieckiego 13 września 1944 roku,
- mordzie na ludności pochodzenia białoruskiego w Zaleszanach przez oddział pod dowództwem Rajmunda Burego ps. Rajs w styczniu 1946 roku.
Ważny element narracji stanowią walki pomiędzy NSZ a Gwardią Ludową/Armią Ludową, jakie miały miejsce w centralnej i wschodniej Polsce. W tym przypadku chodziło głównie o względy polityczne i ideowe.
W czasie powstania warszawskiego również dochodziło do przestępstw, które odbiły się szerokim echem wśród ludności cywilnej i walczących oddziałów. 13 września 1944 roku na Żoliborzu Mieczysław Niedzielski ps. Żywiciel wydał rozkaz, w którym zabroniono samodzielnej rekwizycji żywności i zalecano przeciwdziałanie szabrownictwu żołnierzy AK. Podobne zalecenia pojawiały się w innych dzielnicach oraz były tematem często poruszanym przez prasę powstańczą.
Największe nasilenie pospolitego bandytyzmu miało miejsce już po zakończeniu działań wojennych i rozwiązaniu struktur AK. Niektóre oddziały zajmowały się wyłącznie zaborem mienia bez żadnych znamion walki z komunistycznym reżimem. Napady na banki, powracających pracowników przymusowych oraz repatriantów były podstawą ich działalności. Wraz z zanikiem norm moralnych spowodowanych długotrwałym przebywaniem w oddziale partyzanckim i powszechnym dostępem do broni, szlak bojowy stanowiły wyłącznie rabunki. Komuniści zaś wykorzystywali te przypadki do zrzucenia winy na całą konspirację niepodległościową, oskarżając ją o wszystkie zbrodnie popełniane w okresie powojennym.
Sama książka składa się z ośmiu rozdziałów, które opierają się w znacznym stopniu na dokumentach zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, Archiwum Akt Nowych, Centralnym Archiwum Wojskowym, Podziemnym Archiwum Getta Warszawskiego, Żydowskim Instytucie Historycznym. Wojciech Lada korzystał też z publikacji wielu cenionych historyków, jak m. in: Marcin Zaręba, Krzysztof Andrzej Kunert, Janusz Marszalec, Grzegorz Motyka i Tomasz Strzembosz. Na szczególną uwagę zasługują cytaty tego ostatniego, który uważał, że jeśli przemilczeć wojenną przestępczość, dojdziemy do kuriozalnego wniosku, iż okupacja była najszczęśliwszym momentem w dziejach Polski, bo udało się wówczas całkowicie wyeliminować zbrodnię[3]. Dokumenty i wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń pokazują, że niewielka część żołnierzy podziemia dokonywała zbrodni, jakich nie powstydziliby się Niemcy czy Rosjanie w stosunku do polskiej ludności. Wojciech Lada podjął się trudnego zadania, aby przekazać czytelnikowi informację o części tych wydarzeń. Tytuł książki mógłby sugerować, że oskarża on całość AK o działalność przestępczą, ale to jedynie zabieg mający na celu wzbudzenie zainteresowania i kontrowersji. Jest to o tyle trudne, ponieważ propaganda komunistyczna i nazistowska wielokrotnie nazywały polskie podziemie bandytami i może to wywołać oskarżenia autora o powielanie komunistycznych kłamstw. Dzięki temu, że wykorzystał on liczną bazę źródłową, nie można zarzucić mu braku warsztatu naukowego, a publikacja jest wyważona w ocenach oraz merytoryczna. Wojciech Lada podjął się bardzo kontrowersyjnego tematu i przedstawił pospolite przestępstwa oraz zbrodnie, jakich dopuścili się żołnierze polskiego państwa podziemnego i powojennej konspiracji antykomunistycznej. W żadnym stopniu książka Bandyci z Armii Krajowej nie umniejsza bohaterstwa i poświęcenia żołnierzy podziemia ani nie oczernia osób niewinnych. Jest to ważny głos w dyskusji nad polską historią, która nie jest wyłącznie czarno-biała, ale ma liczne odcienie szarości.
Tytuł: Bandyci z Armii Krajowej
Autor: Wojciech Lada
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 300
[1] W. Lada, Polscy terroryści, Warszawa 2014, https://wiekdwudziesty.pl/polscy-terrorysci-recenzja/ (dostęp: 16.09.2018)
[2] Idem, Bandyci w Armii Krajowej, Warszawa 2018, s. 16.
[3] Ibidem, s. 279.
Rzetelna? Już sam dobór wydarzeń – z jednej strony zlikwidowanie przez NSZ (gdzie ci bandyci z AK?) komunistycznego oddziału GL pod Borowem czy zabicie Widerszala i Makowieckiego z BiP KGAK (naprawdę jest ono jednym z najlepiej udokumentowanych wydarzeń?), a z drugiej mordy na Żydach czy zabicie Białorusinów przez oddział „Burego” w 1946 r. (to było wtedy AK?). Zresztą, zarówno Borów, zabicie Widerszala i Makowieckiego czy działania „Burego” po dziś dzień nie są dokładnie wyjaśnione i stanowią przedmiot bardzo wielu kontrowersji.
Hagor 19/10/2021
Jak autor W. Lada wykorzystał liczną bazę źródłową niech świadczy fakt, że na podstawie wyroku sądowego p. Wojciech Lada w 2021 r. zamieścił w tygodniku „Do Rzeczy” następujące przeprosiny :
„Do Rzeczy ” nr 26/431 z dnia 28 czerwca – 4 lipca 2021
Należy stwierdzić, że autor wykazał się brakiem warsztatu naukowego, a publikacja nie jest wyważona ani merytoryczna.
Można prosić o przytoczenie treści wspomnianych przeprosin?
Szanowni Państwo
Wszystkie informacje na temat przeprosin zamieszczone są na stronie : kapitanhal.blogspot .com, a treść przeprosin to :