Tło polityczne Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych z 1953 roku
Od wielu lat dużym zainteresowaniem historyków cieszy się historia Kościoła Katolickiego w Polsce w latach 1945-89 ze szczególnym uwzględnieniem polityki władz państwowych w tym względzie, głównie wobec duchownych. Wpływ ma na to coraz szerszy dostęp do archiwaliów służb specjalnych PRL, a to właśnie te organy prowadziły inwigilację duchowieństwa oraz współpracujących z nimi wiernych świeckich.
W artykule zostaną omówione stosunki między państwem i Kościołem na tle Dekretu z 9 lutego1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych.[1]
Sam Dekret był w pewien sposób aktem legalizującym poczynania władz państwowych, bowiem już pod koniec stycznia 1951 roku władze usunęły urzędujących administratorów apostolskich na ziemiach północnych i zachodnich. Wtedy decyzją komunistów usunięto księży: Teodora Benscha z Olsztyna, Bolesława Kominka z Opola, Karola Milika z Wrocławia, Edmunda Nowickiego z Gorzowa i Andrzeja Wronkę z Gdańska.[2] Ich miejsca zajęli wikariusze kapitulni[3], którzy często byli wybierani pod przymusem lub niewystarczającą ilością głosów[4], co czyniło ich wybór nieważnym. Obawiając się schizmy w polskim Kościele, prymas Stefan Wyszyński 6 lutego 1951 roku poinformował prezydenta Bolesława Bieruta o udzieleniu odpowiednich upoważnień do sprawowania władzy kościelnej wybranym kapłanom. Jednocześnie kardynał zwrócił się do Bieruta z prośbą o wydanie zarządzeń zwolnienia spod nadzoru i przymusowego pobytu dotychczasowych Administratorów Apostolskich Ziem Zachodnich i ich Wikariuszów Generalnych.[5] Blisko dwa tygodnie później Episkopat poinformował wiernych w specjalnym komunikacie o udzielonej jurysdykcji nowym władzom kościelnym na Ziemiach Zachodnich. Warto zwrócić uwagę, że w komunikacie użyto sformułowania Kapłanom, którym określono nowych rządców kościelnych, nie podawano oficjalnie nazwy funkcji, jaką sprawowali, ograniczając się do stwierdzenia, że sprawują oni władzę na tych terenach w zgodzie z prawem kanonicznym.[6]
Kontrola części jednostek kościelnych w kraju nie do końca zadowoliła komunistów, którzy chcieli sprawować nadzór nad całą strukturą i hierarchią Kościoła Katolickiego w Polsce. Temu celowi służyło dalsze rozbijanie duchowieństwa w kolejnych diecezjach.
W diecezji katowickiej postanowiono sprzeciwić się postępującej sekularyzacji życia społecznego. Szczególnie wyrażono to poprzez akcję protestacyjną, w trakcie której rodzice uczniów państwowych szkół sprzeciwiali się usuwaniu nauczania religii i symboli religijnych. Tzw. akcję petycyjną zainicjowaną przez biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego poparły około 72 tysiące ludzi.[7] Sprawa ta wywołała ogromne niezadowolenie władz i stała się pretekstem do usunięcia z terenu województwa katowickiego biskupa Adamskiego oraz jego biskupów pomocniczych: Juliusza Bieńka i Herberta Bednorza.[8] Do diecezji powrócili oni dopiero w 1956 roku.[9] Do tego czasu diecezją zarządzał narzucony przez władzę ks. Filip Bednorz,[10] który był związany z ruchem „księży patriotów” i skonfliktowany z biskupami katowickimi.[11]
Kolejną diecezją, która miała być kontrolowana przez komunistów, była archidiecezja krakowska. Do listopada 1952 roku, kiedy przeprowadzono w budynku Kurii Metropolitalnej w Krakowie rewizję, archidiecezja w pewien sposób była „nietykalna”, ze względu na postawę i uznanie w społeczeństwie, jakim darzono jej arcybiskupa kardynała Adama Stefana Sapiehę (zmarł w 1951 roku). Teraz postanowiono uderzyć w biskupów i pracowników kurii. Podczas wspomnianej rewizji służby zarekwirowały dzieła sztuki, które były przechowywane w czasie wojny, oraz kilka tysięcy dolarów. Aresztowano także księży, m in.: Józefa Lelitę, Józefa Fudalego i Wita Brzyckiego.[12] Przed Świętami Bożego Narodzenia władze postanowiły aresztować arcybiskupa Eugeniusza Baziaka[13] oraz jego sufragana, biskupa Stanisława Rosponda. Początkowo ci hierarchowie mieli zostać włączeni do przygotowywanego procesu kurii krakowskiej, jednak 24 grudnia postanowiono ich uwolnić oraz wymuszono tym samym opuszczenie przez nich Krakowa.[14] Następnie zostali internowani w Krynicy, a potem przebywali w Tarnowie (arcybiskup Baziak) i Częstochowie (biskup Rospond). Rządy w archidiecezji objął dotychczasowy sufragan sandomierski, biskup Franciszek Jop, który 17 grudnia złożył przed krakowską kapitułą katedralną odpowiednią przysięgę. Zatwierdzenie przez władze biskupa Jopa na stanowisku rządcy Kościoła krakowskiego odbyło się prawdopodobnie za osobistym poręczeniem prymasa Wyszyńskiego.[15] Rząd jednak zamierzał dalej kontrolować archidiecezję krakowską. W związku z tym biskup Franciszek Jop został zmuszony do powołania na swoich wikariuszów generalnych[16] „księży patriotów”: Bonifacego Woźnego i Stanisława Hueta.[17]
Warto wspomnieć także o osobie biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, który został aresztowany w styczniu 1951 roku. Przetrzymywano go ponad dwa lata bez procesu. Ten odbył się dopiero 12 września 1953 roku. Biskup został w nim skazany na 12 lat pozbawienia wolności.[18] Zdaniem Jerzego Eislera, zgodę na jego pokazowy proces oraz późniejsze aresztowanie kardynała Wyszyńskiego uzyskał Bolesław Bierut od władz ZSRR w sierpniu 1953 roku.[19]
Można zauważyć, że na przełomie lat 1952/53 położenie Kościoła katolickiego było bardzo trudne. Na 24 jednostki administracyjne Kościoła w Polsce[20] 1/3 z nich była pozbawiona prawowitych ordynariuszy. Nie było widać końca konfliktu między władzami kościelnymi a państwowymi ani też sposobów na jego rozwiązanie. Kolejne pertraktacje z komunistami kończyły się fiaskiem; władze w żaden sposób nie chciały ustąpić. Mało tego: już szykowano środki, jakimi miano całkowicie przejąć kontrolę nad Kościołem Katolickim w Polsce.
9 lutego 1953 roku Rada Państwa PRL wydała Dekret o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych. Składał się on z ośmiu artykułów i otrzymał moc obowiązującą od chwili podpisania. W art. 1 stwierdzał, że stanowiska kościelne może piastować tylko obywatel PRL, art. 2 mówił o tym, że wszelkie tworzenie, anulowanie i zmienianie stanowisk kościelnych wymaga zgody władz państwowych. Dotyczyło to również zmian w zakresie kompetencji. Art. 3 stanowił, że objęcie, zwolnienie i przenoszenie na jakiekolwiek inne stanowisko kościelne wymaga zgody upoważnionych do tego władz państwowych, którymi zgodnie z art. 4 ustanowiono: w sprawie biskupów diecezjalnych i sufraganów – Prezydium Rady Ministrów, a we wszystkich innych wypadkach decyzje podejmowały odpowiednio terytorialnie prezydia wojewódzkich rad narodowych.[21] Art. 5 zobowiązywał obejmujących te stanowiska do złożenia specjalnej przysięgi na wierność PRL. Art. 6 mówił o tym, że jeśli dana osoba duchowna będzie uprawiała działalność sprzeczną z prawem państwowym i porządkiem społecznym lub popierała taką działalność, to zostanie usunięta przez odpowiednie władze kościelne albo na mocy własnej decyzji, albo na żądanie odpowiednich instytucji państwowych. Artykuły 7 i 8 zawierały przepisy wykonawcze.[22]
Dokument ten dawał możliwość władzy na obsadzanie wszystkich stanowisk w Kościele: od biskupa począwszy, a skończywszy na wikariuszu. Szerokie sformułowania, jakie w nim użyto powodowały, że władza komunistyczna w dowolny sposób mogła je interpretować i wykorzystywać do walki z Kościołem. Równocześnie, by sprawdzić, jak daleko jest w stanie posunąć się kardynał Wyszyński i polski Episkopat, do połowy marca 1953 roku zwolniono ze stanowisk kilkudziesięciu duchownych.[23] Warto podkreślić, że decyzje o usunięciu duchownych dotyczyły wtedy bardzo często kapłanów sprawujących swoje obowiązki na istotnych stanowiskach w diecezji. Przykładowo 11 marca poinformowano biskupa przemyskiego Franciszka Bardę o usunięciu Rektora Seminarium Duchownego w Przemyślu ks. Michała Jastrzębskiego oraz proboszcza tamtejszej katedry ks. Jana Grochowskiego.[24] Takie organizacyjnie uniezależnienie Kościoła stanowiło zdaniem Bartłomieja Noszczyka powód, dla którego prymas postanowił doprowadzić potem do bezpardonowego starcia z komunistami.[25]
Podczas spotkania z Franciszkiem Mazurem[26] kardynał Wyszyński zwrócił uwagę, że Dekret jest niezgodny z prawem kościelnym oraz prawem polskim, jest kolejnym klinem wbitym w stosunki między państwem i Kościołem w momencie, kiedy dopiero staramy się uzgodnić nasze zapatrywania. (…) Dekret nosi datę dnia, w którym Episkopat, jak o tym wiadomo p. Mazurowi zajmował się sprawą ułożenia stosunków Kościoła i państwa.[27] W dalszej części swojej rozmowy podkreślił, że nawet w Meksyku ustawodawstwo państwowe nie sięga tak daleko w kompetencje biskupów i wolność Kościoła. Jego rozmówca stwierdził, że decyzja Rady Państwa w żaden sposób nie spowoduje uszczerbku na swobodach Kościoła, stwarza pewne możliwości dla Episkopatu (sic!) oraz że stosowanie go nie będzie dokuczliwe dla Kościoła.[28]
Jak już zauważono, sformułowania użyte w Dekrecie były bardzo szerokie, przez co umożliwiały stronie rządowej ich dowolną interpretację. Strona kościelna przekazała na ręce Franciszka Mazura Wyjaśnienie Komisji Głównej Episkopatu do Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych. W dokumencie tym znalazły się wyjaśnienia i definicja sformułowań użytych w Dekrecie z 9 lutego. Na końcu znajdowała się uwaga o następującej treści: W razie rozbieżności między ordynariuszem i organami państwowymi w pojmowaniu przepisów niniejszego dekretu należy się odwołać zgodnie z art. 7 do Prezesa Rady Ministrów, a odpis odwołania przesłać do Sekretarza Episkopatu.[29] Adnotacja ta pokazuje, że od tej pory biskupi będą kierowali się w sprawie nominacji duchownych zawartymi wyjaśnieniami.
Sam dokument Komisji Głównej stanowił, że przez duchowne stanowiska kościelne rozumie się urzędy arcybiskupów metropolitów, biskupów, ordynariuszy i sufraganów, kanoników kapituł katedralnych, dziekanów dekanatów, proboszczów oraz urząd wikariusza generalnego. Nie dotyczył wikariuszów parafialnych wszystkich rodzajów[30], kapelanów klasztorów żeńskich oraz stanowisk w zakonach męskich i żeńskich[31]. W dalszej dokumentu stwierdzono, że potrzebna jest zgoda władz państwowych na konkretnego kandydata – władze nie mogą naruszać praw kościelnych i przedstawiać propozycji do zatwierdzenia, podkreślono, że obowiązek ślubowania wierności państwu dotyczy tylko i wyłącznie obejmujących na nowo stanowiska – w żaden sposób nie można wymagać składania takiej przysięgi od duchownych pełniących już swoje funkcje. Określono, że jeżeli działalność obejmującego stanowisko duchownego nie stoi w sprzeczności z art. 6, a duchowny wypełnia art. 1 Dekretu, organy państwowe nie mogą nie wyrazić zgody w sprawie nominacji.[32]
Sprawę dodatkowo komplikował fakt, że 20 lutego w Lublinie odbyło się posiedzenie duchownych i świeckich działaczy katolickich, którym przewodniczył ks. prof. Jan Czuj, dziekan Wydziału Teologii Katolickiej Uniwersytetu Warszawskiego i zarazem przewodniczący Komisji Głównej Intelektualistów i Działaczy Katolickich przy Polskim Komitecie Obrońców Pokoju. Uczestnicy tego zjazdu przyjęli rezolucję, w której stwierdzili, że hierarchia i duchowieństwo w Polsce nie mogą bronić działaczy dążących do przywrócenia kapitalizmu.[33] Zdaniem uczestników konferencji Dekret ma pomóc w ułożeniu wzajemnych stosunków między władzami państwowymi a kościelnymi. W wystosowanym piśmie do ks. Czuja biskup Choromański stwierdził, że biskupi nikogo nie kryją i są przeciwni polityce wymierzonej w państwo, a ocena dokumentu z 9 lutego zawarta w oświadczeniu lubelskim jest niezgodna z prawem kanonicznym oraz podważa ustrój i integralność Kościoła. Na koniec sekretarz Episkopatu stwierdził, że w przyszłości, jeśli działacze katoliccy będą chcieli oceniać regulacje państwowe w sprawie Kościoła, należy zasięgnąć opinii jego hierarchii.[34]
List sekretarza Episkopatu nie zakończył tej sprawy. 13 marca osoby związane z Komisją Intelektualistów i Stowarzyszeniem PAX wydały oświadczenie, w którym na poparcie swoich twierdzeń przytoczono „ustalenia” procesu kurii krakowskiej oraz rzekome pomówienia rzucane w stronę środowiska PAX-u.[35] Stanowisko kończyło się zdaniem: Genezy dekretu nie można odrywać od faktu, że prawie trzy lata, które upłynęły od zawarcia Porozumienia, nie wystarczyły dużej części Władz Kościelnych na przestawienie atmosfery panującej w organizacji kościelnej z postawy przeczekania historii na postawę pełnienia misji Kościoła w Państwie dążącym do socjalizmu. Smutne i bolesne, szkodliwe dla Kościoła i narodu fakty, ujawnione na procesach duchowieństwa i katolików w ciągu ostatnich lat trzech, aż nazbyt dostarczają materiału na potwierdzenie tej straty czasu.[36] Ten fragment pokazuje, jak bardzo to środowisko ślepo wierzyło komunistom. Dlatego w tym czasie władze uczyniły z nich narzędzie do rozbijania jedności Kościoła i walki z nim. Oświadczenie zostało podpisane przez sekretarza Zespołu PAX Ryszarda Reiffa i Sekretarza Komisji Głównej Intelektualistów i Działaczy Katolickich przy PKOP Andrzeja Micewskiego. Ks. Jan Czuj zaopatrzył dokument adnotacją czytałem.[37]
Sprawa na tym się nie zakończyła. Cztery dni później biskup Choromański udzielił odpowiedzi, bezpośrednio zwracając się do ks. Czuja. Sekretarz Episkopatu stwierdził, że przytoczone argumenty nie nadają się do żadnej poważnej dyskusji oraz że jest zdziwiony postawą adresata, który bez skrupułów przeczytał dostarczony tekst i zaakceptował go bez zastrzeżeń.[38]
18 czerwca w Warszawie obradowała Ogólnopolska Konferencja Duchownych i Świeckich Działaczy Katolickich, w trakcie której poruszano m. in. kwestie związane ze stosunkiem władz kościelnych do państwa. 2 lipca został opublikowany komunikat Komisji Głównej Episkopatu[39], w którym, odnosząc się do Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, biskupi stwierdzili po raz kolejny, że dokument ten jest – sam w sobie – prawem antykościelnym, niezgodnym z Porozumieniem, Konstytucją PRL i ustawą o wolności sumienia. (…) Niezależnie od okoliczności w jakich byłby wykonywany – nie może być broniony przez katolików.[40] Oświadczenie to zostało wydane już po słynnym Memoriale, który zostanie omówiony w dalszej części tekstu.
Cały czas biskupi zwracali uwagę na to, że ślubowanie składane przez duchownych zgodnie z art. 5 Dekretu obowiązuje tylko tych, którzy na nowo obejmują dany urząd. Na niejasności z tym związane wskazywał biskup Zygmunt Choromański, który w piśmie skierowanym do Rady Ministrów zwracał uwagę na to, że zakres ślubowania, do jakiego są zobowiązywani duchowni, jest niezgodny z decyzją Rady Państwa, jest on rozszerzony od wymaganego w Dekrecie oraz że nie został podany do wiadomości publicznej.[41]
Zgodnie z art. 26 Konstytucji każdy dekret z mocą ustawy wydany przez Radę Państwa musiał zostać przedłożony Sejmowi do zatwierdzenia na najbliższej jego sesji.[42] 24 kwietnia Sejm zatwierdził Dekret, a 5 maja Rada Ministrów pod przewodnictwem Bolesława Bieruta wydała wykonawcze zarządzenie w sprawie decyzji Rady Państwa z 9 lutego. Dołączone do niego były trzy załączniki, na które składały się dwa teksty ślubowania[43] oraz kwestionariusz dla osób pełniących stanowiska kościelne. Bartłomiej Noszczak wskazuje, że oba teksty ślubowania były tworzone na podstawie podobnej przysięgi składanej przez duchowieństwo czechosłowackie, na przełomie 1949/50 roku.[44]
Dokument rządowy był w pewien sposób reakcją na stanowisko Episkopatu wyrażone przez prymasa Wyszyńskiego do wicemarszałka Mazura z 23 lutego oraz przyjęciem odpowiedniej interpretacji Dekretu.
W §1 Zarządzenia stwierdzono, że celem Dekretu jest zapewnienie odpowiedniego wykonywania obowiązków przez duchownych w zgodzie z Konstytucją oraz zapewnienie opieki i poparcia duchownym przejawiającym postawę obywatelską i patriotyczną. (…) Organy państwowe powinny nie dopuszczać aby duchowne stanowiska kościelne mogły być traktowane czy wykorzystywane jako osłona dla postawy lub akcji nieprzyjaznej wobec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej lub też dla jawnej bądź też zamaskowanej działalności politycznej, sprzecznej z założeniami Konstytucji.[45] §2 regulował najważniejszą sprawę: co tak naprawdę rozumiano przez duchowne stanowiska kościelne. Zgodnie z Zarządzeniem rozumiano przez to wszystkie stanowiska kościelne pełnione przez duchownych zarówno stałe, jak i tymczasowe, a także pomocnicze i zastępcze.[46] Było to całkowitym zaprzeczeniem przyjętej interpretacji przez Episkopat oraz pozwalało w dowolny sposób wpływać na decyzje personalne Kościoła. Drugim ważnym przepisem był §9, w którym stwierdzono, że wszystkie osoby zajmujące [podkreślenie autora] duchowne stanowiska kościelne składają zgodnie z art. 5 dekretu ślubowanie na wierność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.[47] Po raz kolejny decyzja władz stała w sprzeczności z zasadą lex retro non agit i legalizowała dotychczasową praktykę.
Wobec tak postawionej sprawy, kiedy Kościołowi związano ręce przy obsadzaniu urzędów kościelnych, Episkopat zareagował w sposób stanowczy. 8 maja na sesji Episkopatu biskupi zredagowali memoriał, w którym stanowczo sprzeciwili się łamaniu praw Kościoła. Wskazywali na usuwanie religii ze szkół[48], zaprotestowali przeciwko naciskom i próbom wprowadzenia podziału wśród duchownych[49], prezentowali negatywną rolę niektórych środowisk katolików świeckich[50], zwracali uwagę na niszczenie katolickich czasopism i wydawnictw[51], wprowadzenie zamętu przez władzę wśród Kościoła na Ziemiach Zachodnich[52] oraz podkreślali społeczną działalność Kościoła na różnych płaszczyznach życia, która jest torpedowana przez komunistów.[53] Jednak tym, co najbardziej uderzyło we władze komunistyczne, było odniesienie się do Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych. Podkreślono, że stoi on w całkowitej sprzeczności z Konstytucją PRL, w której zagwarantowano swobodę w wykonywaniu zadań przez Kościół, czego poparciem było zacytowanie słów ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta.[54] Wprost stwierdzono, że decyzja Rady Państwa jest pozbawiona mocy prawnej przez ustawę zasadniczą z 1952 roku.[55] Chyba najbardziej wybrzmiał fragment Memoriału zakończony wezwaniem, które stało się w pewien sposób symbolem uciśnionego Kościoła: Wkrótce po ukazaniu się dekretu o obsadzaniu stanowisk kościelnych przedstawiciele Episkopatu uważali za swój obowiązek złożyć w jego podmiocie formalny protest. Dziś protestuje cały Episkopat Polski. W poczuciu apostolskiego naszego powołania oświadczamy, w sposób najbardziej stanowczy i uroczysty, że wymienionego dekretu, jako sprzecznego z Konstytucją Rzeczypospolitej Ludowej i naruszającego prawa Boże i kościelne, nie możemy uznać za prawomocny i wiążący. „Więcej trzeba słuchać Boga niż ludzi”. (…) W obsadzaniu stanowisk kościelnych kierować się musimy prawem Bożym i kościelnym, powołując na nie tylko tych kapłanów, których w sumieniu uznajemy za odpowiednich i godnych. (…) A gdyby zdarzyć się miało, że czynniki zewnętrzne będą nam uniemożliwiały powoływanie na stanowisko duchowne ludzi właściwych i kompetentnych, jesteśmy zdecydowani nie obsadzać ich wcale, niż oddawać religijne rządy dusz w ręce niegodne. (…) Podobnie, gdyby postawiono nas wobec alternatywy: albo poddanie jurysdykcji kościelnej, jako narzędzia władzy świeckiej, albo osobista ofiara, wahać się nie będziemy. Pójdziemy za głosem apostolskiego naszego powołania i kapłańskiego sumienia, idąc z wewnętrznym pokojem i świadomością, że do prześladowania nie daliśmy powodu, że cierpienie staje się naszym udziałem nie za co innego, lecz tylko za sprawę Chrystusa i Chrystusowego Kościoła. Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus![56] Zdaniem Bartłomieja Noszczaka, protest biskupów zrobił porażające wrażenie na władzach, które zaczęły przygotowywać się do izolowania niebezpiecznych dla nich hierarchów.[57] Podczas warszawskich uroczystości Bożego Ciała, 4 czerwca prymas podał treść Memoriału do wiadomości wiernych.[58] W wygłoszonej wówczas homilii stwierdził, że Chrystus ustanowił swoje kapłaństwo w Wieczerniku, które przekazał Apostołom oraz nie ustanowił żadnych pośredników.[59] Konfrontując te informacje z twierdzeniem Noszczaka, trzeba stwierdzić, że irytacja władz sięgnęła zenitu dopiero po upublicznieniu treści dokumentu. Wraz z wydaniem odezwy do władz, Episkopat zgodził się (na tej samej sesji) na kolegialne ślubowanie ordynariuszów na wierność PRL zgodnie z Dekretem, przyjął do wiadomości Zarządzenie rządu, zgłaszając tylko zastrzeżenie co do obsady urzędów biskupów diecezjalnych.[60] Według Jana Żaryna tak daleko idące ustępstwa mogły prowadzić do zerwania łączności ze Stolicą Apostolską.[61] 30 czerwca zamknięto redakcję Tygodnika Powszechnego.[62]
Tak kreowana polityka komunistów wobec Kościoła nie mogła przynieść niczego dobrego. Jak już zostało zasygnalizowane, 12 września na 12 lat pozbawienia wolności skazano w pokazowym procesie biskupa Czesława Kaczmarka. Sam proces był sygnałem ostrzegawczym dla reszty hierarchów – jak trafnie ocenia Bartłomiej Noszczak – więzienie biskupów było jednym z podstawowych narzędzi walki z Kościołem w krajach bloku sowieckiego.[63]
Dwa dni później biskupi wysłali list do rządu, który był odpowiedzią na zarzuty stawiane wobec duchowieństwa podczas procesu biskupa kieleckiego. Ustosunkowali się oni negatywnie do zarzutów stawianych wobec nieżyjących hierarchów: kardynała Augusta Hlonda[64] oraz kardynała Adama Sapiehy,[65] a także wobec kardynała Stefana Wyszyńskiego.[66]
23 września Sekretariat Biura Politycznego PZPR na wniosek Bieruta podjął decyzję o zakazaniu prymasowi pełnienia funkcji, jakie sprawował. Na drugi dzień w specjalnej uchwale Prezydium Rady Ministrów zarządziło o zakazaniu Wyszyńskiemu pełnienia jakiejkolwiek pracy związanej z pełnionymi urzędami oraz postanowiło usunąć go z Warszawy i umieścić w klasztorze, którego nie mógł opuścić bez zezwolenia władz. Ta decyzja była bezprawna, gdyż Prezydium rządu nie posiadało odpowiednich uprawnień w kwestii internowania jakiegokolwiek obywatela.[67]
Uchwała została wykonana 26 września. Do rezydencji prymasa weszli funkcjonariusze rządu, którzy przedstawili prymasowi decyzję. Kilka minut po północy kardynał Wyszyński został internowany i umieszczony kolejno w Miedzeszynie, Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i od 1955 roku w Komańczy.[68] Dopiero w tym ostatnim miejscu przebywał w czynnym klasztorze Sióstr Nazaretanek.
Prymas spodziewał się aresztowania. Kiedy w sierpniu 1953 roku Bolesław Piasecki[69] rozmawiał z nim i przedstawił mu cztery możliwe rozwiązania polityczne, ten stwierdził, że widzi jeszcze jedno: więzienie.[70]
Przez praktycznie cały okres internowania kardynał myślał, że w Warszawie jego sekretariatem kieruje biskup Antoni Baraniak, jednak ten został aresztowany tego samego dnia.[71] Następnie był przetrzymywany do końca 1955 roku bez procesu w więzieniu na warszawskim Mokotowie. 28 września uwięziono jednego z najbliższych współpracowników kardynała Wyszyńskiego[72], biskupa pomocniczego archidiecezji gnieźnieńskiej Lucjana Bernackiego.[73] Uczyniono to na podstawie Dekretu z 9 lutego.[74]
Zaraz po uwięzieniu kardynała, w Warszawie zebrał się Episkopat na swoim nadzwyczajnym posiedzeniu w związku z krytyczną sytuacją Kościoła w Polsce. Po usunięciu Wyszyńskiego, który był także przewodniczącym Episkopatu, trzeba było wybrać nowego przewodniczącego, który podjąłby się obowiązków w zastępstwie internowanego hierarchy. Jedynym kandydatem był najstarszy metropolita, arcybiskup Walenty Dymek z Poznania.[75] Jednak i tutaj władze wyraziły swoje zdanie. W rozmowie z biskupem Choromańskim premier Józef Cyrankiewicz stwierdził, że wprawdzie rząd nie ma zastrzeżeń wobec arcybiskupa Dymka, jednak stery Episkopatu powinien objąć biskup łódzki Michał Klepacz, ze względu na jego doświadczenie w kontaktach z władzami w Komisji Mieszanej.[76] Zdaniem Jana Żaryna, z biskupem Klepaczem miała rozmawiać Julia Brystigierowa[77], która podobno zmusiła go do kandydowania na urząd przewodniczącego.[78] Ostatecznie biskupi ugięli się i wybrano biskupa łódzkiego na zastępującego uwięzionego kardynała. Był to pierwszy akt tak wielkiej ingerencji władz w wybór de facto przywódcy Kościoła w Polsce.
Wraz z zakończeniem obrad biskupi wystosowali komunikat, w którym potępiono rzekome fakty zaistniałe w procesie biskupa Kaczmarka i sprzeciwiano się duchownym, którzy „szkodzili” Polsce.[79] Ton oświadczenia był zupełnie inny od poprzednich dokumentów Episkopatu.
Jedną z pierwszych decyzji w związku z nadal obowiązującym Dekretem była sprawa wyboru nowego wikariusza kapitulnego dla archidiecezji katowickiej. Dotychczasowy rządca, ks. Filip Bednorz, 13 stycznia 1954 roku zginął w wypadku samochodowym. Na początku kapituła wzbraniała się przed wyborem wikariusza, uważając, że jego kandydatura powinna zostać ustalona z rządem, ponadto obowiązywało zarządzenie prymasa Wyszyńskiego, który zastrzegł w nim, że sam dokona ewentualnego powołania rządcy diecezji. W wyniku przeprowadzonych konsultacji postanowiono, że kandydatem na wikariusza kapitulnego będzie albo biskup pomocniczy diecezji włocławskiej Franciszek Korszyński, albo biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej Franciszek Jedwabski. Jednak były to tylko konsultacje Episkopatu. Rząd miał swoich kandydatów. Domagano się, by zarząd diecezji katowickiej objął ks. Witold Ochman lub ks. Jan Piskorz. Ostatecznie biskupi ugięli się pod żądaniami komunistów i wikariuszem kapitulnym wybrano ks. Piskorza.[80]
Rządy biskupa Klepacza w Episkopacie charakteryzowały się ciągłym ograniczaniem praw i wolności Kościoła. W 1954 roku powołano do życia Akademię Teologii Katolickiej, która była całkowicie zależna od władz. Tym samym usunięto z Uniwersytetu Warszawskiego i Jagiellońskiego tamtejsze wydziały teologiczne.[81] Równocześnie komuniści chcieli zreformować seminaria duchowne, przez dopuszczenie do nich wykładowców świeckich, związanych ze środowiskiem PAX-u. Pozwoliłoby to kontrolować im przyszłych księży. Biskup Klepacz stanowczo odmówił spełnienia tych żądań.[82]
Okrągła rocznica ślubów kazimierzowskich w 1956 roku dała okazję do odnowy religijnej narodu, ale także do upomnienia się o prawa Kościoła, w tym o uwolnienie więzionego prymasa. 26 sierpnia 1956 roku na jasnogórskim szczycie uroczyście odnowiono kazimierzowskie śluby, które były odtąd nazywane Ślubami Jasnogórskimi. Na tę uroczystość wyniesiono na ołtarz polowy obraz Matki Bożej Częstochowskiej oraz ustawiono pusty fotel prymasowski. Tekst Ślubów odczytał biskup Klepacz.[83]
Sytuacja polityczno-społeczna w kraju wymusiła zmiany na szczytach władzy. 24 października, schodząc z trybuny na warszawskim placu Defilad, nowy I Sekretarz Komitetu Centralnego PZPR Władysław Gomułka usłyszał krzyki z tłumu: Uwolnić towarzysza Wyszyńskiego. Dzień później upoważnił Władysława Bieńkowskiego i Zenona Kliszkę do przeprowadzenia rozmowy z prymasem.[84] Równocześnie biskupi wystosowali do Gomułki list, w którym domagali się m. in. uwolnienia aresztowanych biskupów, a także zniesienia Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych.[85] Takie same postulaty przedstawił kardynał Wyszyński wobec przedstawicieli przywódcy Partii. 28 października prymas wyjechał z Komańczy i ponownie podjął swoje obowiązki.[86]
Wkrótce uwolniono pozostałych biskupów i na stanowiska powrócili prawowici rządcy diecezji. 31 grudnia 1956 roku Rada Państwa wydała Dekret, który w art. 10 stanowił: Traci moc dekret z dnia 9 lutego 1953 r. o obsadzie duchownych stanowisk kościelnych.[87] Kończył się czas trwającego ponad trzy lata niszczenia struktur Kościoła Katolickiego w Polsce. Jednak, jak wskazuje Jan Żaryn, decyzja o uwolnieniu Wyszyńskiego była spowodowana nie racjami ideowymi, a rachubą polityczną.[88]
Czas obowiązywania Dekretu z 9 lutego 1953 r. był dla Kościoła polskiego najtrudniejszym okresem w jego historii. Władza sprawowała kontrolę nad wszystkimi dziedzinami jego działalności. Miała wpływ na obsadzanie wszystkich urzędów pełnionych przez duchownych. Nawet w krytycznym momencie postawiła na przewodniczącego Episkopatu, którym lepiej byłoby sterować.
Aresztowanie kardynała Stefana Wyszyńskiego – które stanowiło punkt kulminacyjny w stosunkach państwo-Kościół – było spowodowane m. in. Dekretem o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych. To właśnie zatargi na tle tego dokumentu doprowadziły do tragicznych wydarzeń w życiu polskiego Kościoła, który stanął na krawędzi schizmy – potęgowanej także przez środowisko związane z Bolesławem Piaseckim.
Bibliografia
I. Źródła
- Akty prawne:
Dekret z 9 lutego 1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, „Dziennik Ustaw”, 1953, nr 10, poz. 32, s. 69-70.
Dekret z dnia 31 grudnia 1956 r. o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych, „Dziennik Ustaw”, 1957, nr 1, poz. 6, s. 3-4.
Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalona przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952 r., „Dziennik Ustaw”, 1952, nr 33, poz. 232, s. 344-371.
Zarządzenie nr 61 Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 maja 1953 r. w sprawie wykonania dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, „Monitor Polski”, 1953, nr 43, poz. 522, s. 513-516.
- Inne:
Raina P., Kościół w PRL. Kościół katolicki a państwo w świetle dokumentów 1945-1989. Lata 1945-59, t. 1, Poznań 1994.
II. Opracowania:
Bączkowicz F., Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, t. 1, Opole 1957.
Chmielowiec K., Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupiej w Przemyślu w latach 1944-1965 (w:) Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupich w Polsce, pod red. A. Dziuroka, Warszawa 2009, s. 254-281.
Dudek A., Państwo i Kościół w Polsce 1945-1970, Kraków 1995.
Eisler J., Siedmiu wspaniałych. Poczet pierwszych sekretarzy KC PZPR, Warszawa 2014.
Grad S., Działalność biskupa Michała Klepacza jako przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Omówienie źródeł z Archiwum Prymasowskiego, „Łódzkie Studia Teologiczne”, R. 2:1993, s. 209-220.
Gruczyński K., Biskup czasów trudnych, „Łódzkie Studia Teologiczne”, R. 2:1993, s. 27-38.
Marecki J., ”>>Boga należy bardziej słuchać, aniżeli ludzi<<” Biskup Franciszek Jop”, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2008, nr 10, s. 53-61.
Micewski A., Kardynał Wyszyński, prymas i mąż stanu, Paryż 1982.
Myszor J., Biskup Michał Klepacz, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski 1953- 1956-meandry polityki kościelnej (w:) Władze komunistyczne wobec Kościoła Katolickiego w Łódzkiem 1945-1967, pod red. J. Wróbla, L. Próchniaka, Warszawa 2002, s. 80-89.
Myszor J., Okoliczności „wyboru” ks. Filipa Bednorza na wikariusza kapitulnego w diecezji katowickiej w listopadzie 1952 roku. Edycja źródeł, „Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne”, T. 42:2009, z. 1, s. 209-226.
Noszczak B., Polityka państwa wobec Kościoła rzymskokatolickiego Polsce w okresie internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego (1953-1956), Warszawa 2008.
Oleksik A., Silva rerum. Pokłosie, Jasienica 2011.
Żaryn J., Aresztowanie Prymasa Polski – okoliczności, przebieg, konsekwencje (1953-1956), „Studia Prymasowskie”, 2007, nr 1, s. 47-69.
Żaryn J., Dzieje Kościoła Katolickiego w Polsce (1944-1989), Warszawa 2003.
[1] Zob. Dekret z 9 lutego 1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, „Dziennik Ustaw” [dalej: Dz. U.], 1953, nr 10, poz. 32, s. 69-70.
[2] A. Dudek, Państwo i Kościół w Polsce 1945-1970, Kraków 1995, s. 26.
[3] Urząd wikariusza kapitulnego funkcjonował w Kościele na mocy Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Był to duchowny wybierany przez kapitułę katedralną, kiedy urząd biskupa był nieobsadzony ze względu na jego śmierć lub przeniesienie. Wikariusz kapitulny sprawował swoją funkcję do czasu objęcia władzy przez nowego rządcę diecezji. W nowym KPK z 1983 roku urząd ten został zastąpiony przez administratora, który jest wybierany przez kolegium konsultorów złożonych z kapłanów danej jednostki kościelnej.
[4] Wybór wikariuszy kapitulnych był ważny przy zachowaniu przepisów o elekcji i postulacji oraz na mocy bezwzględnej ilości głosów ważnych. F. Bączkowicz, Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, t. 1, Opole 1957, s. 567.
[5] List Prymasa S. Wyszyńskiego do Prezydenta B. Bieruta w sprawie organizacji kościelnej na Ziemiach Odzyskanych (w:) P. Raina, Kościół katolicki a państwo w świetle dokumentów 1945-1989. Lata 1945-59, t. 1, Poznań 1994, s. 284-285.
[6] Komunikat Episkopatu o ustanowieniu nowych władz kościelnych na Ziemiach Zachodnich (w:) Ibidem, s. 286.
[7] A. Dudek, op. cit., s. 30-31.
[8] Od 1950 roku biskup Bednorz sprawował urząd biskupa koadiutora z prawem następstwa.
[9] A. Oleksik, Silva rerum. Pokłosie, Jasienica 2011, s. 65-66.
[10] Zbieżność nazwisk z biskupem Herbertem Bednorzem jest przypadkowa.
[11] J. Myszor, Okoliczności „wyboru” ks. Filipa Bednorza na wikariusza kapitulnego w diecezji katowickiej w listopadzie 1952 roku. Edycja źródeł, „Śląskie Studia Historyczno–Teologiczne”, T. 42:2009, z. 1, s. 209.
[12] A. Dudek, op. cit., s. 31.
[13] Od śmierci kardynała Sapiehy sprawował funkcję wikariusza kapitulnego.
[14] B. Noszczak, Polityka państwa wobec Kościoła rzymskokatolickiego Polsce w okresie internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego (1953-1956), Warszawa 2008, s. 54.
[15] J. Marecki, >>Boga należy bardziej słuchać, aniżeli ludzi.<< Biskup Franciszek Jop, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2008, nr 10, s. 53.
[16] Wikariuszem generalnym określano kapłana obdarzonego władzą zwyczajną, pomagającego biskupowi diecezjalnemu w zarządzaniu diecezją.
[17] B. Noszczak, op. cit., s. 54.
[18] J. Żaryn, Dzieje Kościoła Katolickiego w Polsce (1944-1989), Warszawa 2003, s. 138.
[19] J. Eisler, Siedmiu wspaniałych. Poczet pierwszych sekretarzy KC PZPR, Warszawa 2014, s. 86.
[20] Administratury apostolskie i diecezje.
[21] W przypadku Warszawy i Łodzi rady narodowe tych miast.
[22] Dekret z 9 lutego 1953 r. o obsadzaniu… .
[23] B. Noszczyk, op. cit., s. 55
[24] K. Chmielowiec, Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupiej w Przemyślu w latach 1944-1965 (w:) Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupich w Polsce, pod red. A. Dziuroka, Warszawa 2009, s. 266.
[25] B. Noszczyk, op. cit., s. 55.
[26] Franciszek Mazur był wówczas wicemarszałkiem Sejmu PRL.
[27] Relacja Prymasa S. Wyszyńskiego z jego rozmów z F. Mazurem o stosunkach Kościół-Państwo (w:) P. Raina, op. cit., s. 393. Chodzi tutaj o Instrukcję Episkopatu Polski dla Duchowieństwa w sprawie działalności politycznej, która została uchwalona i wydana przez Konferencję Episkopatu Polski właśnie 9 lutego 1953 roku.
[28] Ibidem.
[29] List Prymasa S. Wyszyńskiego do wicemarszałka sejmu F. Mazura ze stanowiskiem Episkopatu w sprawie Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych (w:) Ibidem, s. 397.
[30] Zgodnie z prawem kanonicznym rozróżniano następujących wikariuszy parafialnych: wikariusz zarządca (zarządza parafią wakującą), wikariusz zastępca (zarządza parafią w trakcie nieobecności proboszcza), wikariusz pomocnik (zastępuje proboszcza, który ze względów np. zdrowotnych nie może należycie wypełniać swoich obowiązków), wikariusz współpracownik (pomagający w pracy proboszczowi).
[31] W tym miejscu biskupi powołali się na przepis prawny, który traktował zgromadzenia zakonne jako stowarzyszenia.
[32] List Prymasa S. Wyszyńskiego do wicemarszałka…, s. 395-397.
[33] List Sekretarza Episkopatu bp. Z. Choromańskiego do dziekana wydziału teologicznego Uniwersytetu Warszawskiego J. Czuja w sprawie rezolucji zjazdu wojewódzkiej komisji intelektualistów przeciwko hierarchii kościelnej (w:) P. Raina, op. cit., s. 397-398.
[34] Ibidem, s. 398.
[35] Oświadczenie działaczy katolickich w sprawie pisma Episkopatu Polski (w:) P. Raina, op. cit., s. 402.
[36] Ibidem, s. 404.
[37] Ibidem.
[38] List bp. Choromańskiego do J. Czuja w odpowiedzi na oświadczenie działaczy katolickich (w:) P. Raina, op. cit., s. 405.
[39] Komunikat Komisji Głównej Episkopatu w związku z konferencją działaczy katolickich (w:) P. Raina, op. cit., s. 437.
[40] Ibidem, s. 438.
[41] List Sekretarza Episkopatu do Rządu w sprawie ślubowania kapłanów na wierność PRL (w:) P. Raina, op. cit., s. 406.
[42] Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalona przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952 r., Dz. U., 1952, nr 33, poz. 232, s. 354.
[43] Jeden dla duchowieństwa niższego, drugi dla biskupów.
[44] B. Noszczak, op. cit., s. 55.
[45] Zarządzenie nr 61 Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 maja 1953 r. w sprawie wykonania dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, „Monitor Polski”, 1953, nr 43, poz. 522, s. 514.
[46] Ibidem.
[47] Ibidem.
[48] Non possumus. Memoriał Episkopatu Polski do Rady Ministrów (w:) P. Raina, op. cit., s. 413.
[49] Ibidem, s. 414.
[50] Ibidem, s. 415.
[51] Ibidem, s. 416.
[52] Ibidem, s. 419.
[53] Ibidem, s. 422.
[54] Ibidem, s. 419.
[55] Ibidem, s. 425.
[56] Ibidem, s. 426.
[57] B. Noszczak, op. cit., s. 56.
[58] J. Żaryn, Aresztowanie Prymasa Polski – okoliczności, przebieg, konsekwencje (1953-1956), „Studia Prymasowskie”, 2007, nr 1, s. 49-50.
[59] A. Micewski, Kardynał Wyszyński, prymas i mąż stanu, Paryż 1982, s. 127.
[60] J. Żaryn, Aresztowanie Prymasa…, s. 50.
[61] Ibidem.
[62] Ibidem.
[63] B. Noszczak, op. cit., s. 59.
[64] Prymas Polski w latach 1926-1948.
[65] Jak zostało wspomniane, kardynał Sapieha był wieloletnim arcybiskupem metropolitą krakowskim, a w latach II wojny światowej, ze względu na nieobecność kardynała Hlonda, de facto sprawował obowiązki przywódcy Kościoła w Polsce.
[66] List Episkopatu do Rady Ministrów w związku z zarzutami władz przeciwko biskupom polskim (w:) P. Raina, op. cit., s. 440.
[67] B. Noszczak, op. cit., s. 60.
[68] J. Żaryn, Dzieje Kościoła…, s. 139-141.
[69] Przewodniczący Stowarzyszenia PAX.
[70] A. Micewski, op. cit., s. 130.
[71] J. Żaryn, Aresztowanie Prymasa…, s. 61.
[72] Od 1946 roku archidiecezje warszawska i gnieźnieńska były złączone unią personalną.
[73] B. Noszczak, op. cit., s. 67-68.
[74] Ibidem, s. 70.
[75] A. Dudek, op. cit., s. 35.
[76] J. Myszor, Biskup Michał Klepacz, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski 1953-1956 – meandry polityki kościelnej (w:) Władze komunistyczne wobec Kościoła Katolickiego w Łódzkiem 1945-1967, pod red. J. Wróbla, L. Próchniaka, Warszawa 2002, s. 82.
[77] Dyrektor Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Odpowiadała m. in. za działania wobec Kościoła.
[78] J. Żaryn, Dzieje Kościoła…, s. 147.
[79] Deklaracja Episkopatu Polski o stworzeniu warunków dla normalizacji stosunków między Państwem a Kościołem (w:) P. Raina, op. cit., s. 446-447.
[80] J. Myszor, Biskup Michał…, s. 86-87.
[81] K. Gruczyński, Biskup czasów trudnych, „Łódzkie Studia Teologiczne”, R. 2:1993, s. 31.
[82] S. Grad, Działalność biskupa Michała Klepacza jako przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Omówienie źródeł z Archiwum Prymasowskiego, „Łódzkie Studia…”, s. 212-213.
[83] K. Gruczyński, op. cit., s. 31-32.
[84] J. Żaryn, Dzieje Kościoła…, s. 165.
[85] List Episkopatu Polski do I Sekretarza KC PZPR W. Gomułki w sprawie unormowania stosunków Państwo-Kościół (w:) P. Raina, op. cit., s. 565-566.
[86] A. Micewski, op. cit., s. 160.
[87] Dekret z dnia 31 grudnia 1956 r. o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych, Dz. U., 1957, nr 1, poz. 6, s. 4.
[88] J. Żaryn, Aresztowanie Prymasa…, s. 63.
Jeden z najlepszych artykułów jakie czytałem na tym portalu.
Cieszę się, że artykuł przypadł do gustu :)
Solidna bibliografia :-)