Rodzina Kennedych
Zadziwiająca historia rodziny Kennedych, która miała stać się jedną z najsłynniejszych rodzin w Stanach Zjednoczonych i na świecie, prowadzi od irlandzkich pól uprawnych, przez ubogie dzielnice Bostonu, Nowy Jork i Hollywood, do ambasady amerykańskiej w Londynie i samego Białego Domu.
Pochodzenie rodziny Kennedych; emigracja do Stanów Zjednoczonych
Rodzina Kennedych pochodzi z hrabstwa Wexford w południowo-wschodniej Irlandii. Tam, w gminie Dunganstown, znajdowało się gospodarstwo Patricka i Mary Johanny Kennedych, którym zajmowali się wraz ze swoimi dziećmi i wnukami. Dzierżawiony przez nich obszar był duży w porównaniu z areałem przeciętnej irlandzkiej farmy i choć Kennedy płacili za niego spory czynsz, zaliczali się do najzamożniejszych gospodarzy w gminie.[1]
W 1845 roku do Irlandii dotarła zaraza ziemniaczana, która zniszczyła zbiory w latach 1846, 1847 oraz 1848. Ziemniaki rozkładały się, a karmione nimi bydło umierało. Ponieważ ziemniaki stanowiły podstawę żywienia Irlandczyków, w kraju zapanował głód.[2] Wśród niedożywionej ludności szerzyły się epidemie – tysiące ludzi umierały na tyfus, cholerę, dyzenterię i szkorbut. Liczba zmarłych rosła w tak zastraszającym tempie, że zaprzestano grzebać ciała, a zamiast tego składano je w chatach i palono.[3]
Rozwiązania trudności upatrywano między innymi w emigracji do Ameryki. Wśród Irlandczyków krążyły historie o tym, jak ludzie mający krewnych za oceanem otrzymywali od nich pełne entuzjazmu listy i koperty z dolarami. Z wyjazdem do Nowego Świata swoje nadzieje wiązał również Patrick Kennedy, dwudziestokilkuletni syn gospodarzy z Dunganstown. Kennedy, których gospodarstwo charakteryzowało się urozmaiconą hodowlą i uprawą, nie zostali dotknięci wielkim głodem w tak dużym stopniu jak wielu ich rodaków. Przyszłość nie napawała jednak optymizmem młodego Patricka – jako trzeci syn Patricka seniora i Mary Johanny nie miał wielkich szans na przejęcie gospodarstwa po ojcu. Ameryka oznaczała dla niego to, co dla wielu Europejczyków – nadzieję i możliwości.[4]
Patrick Kennedy wyruszył w podróż do Ameryki w 1848 lub w 1849 roku.[5] Statki, którymi płynęli emigranci, były zatłoczone, pełne szczurów, źle wyposażone i nie posiadały należytych pomieszczeń higieniczno-sanitarnych. Wielu Irlandczyków udających się w podróż już przed wejściem na pokład było chorych i osłabionych w wyniku niedożywienia, więc na statkach szerzyły się odra, ospa, żółta febra, dyzenteria i cholera. Na miejsce przeznaczenia nie docierała średnio 1/3 początkowej liczby pasażerów „statków trumien”.[6] Ci, którzy przeżyli podróż, często zatrzymywali się na Noddle’s Island, jednej w pięciu wysp[7] bostońskiego portu, gdyż nie było ich już stać na dalszą podróż. Chorzy, słabi, niemający żadnych kwalifikacji Irlandczycy przyjmowali albo najniżej płatną pracę w fabrykach, przy budowie linii kolejowych lub kanałów, albo poszerzali szeregi głodnych i bezrobotnych, mijając sklepy z wywieszonymi w oknach szyldami ze słynnym napisem „NINA”[8]. Wielu z nich umierało w Stanach Zjednoczonych w ciągu dziesięciu lat od swojego przyjazdu. Kobiety pracowały przeważnie jako służba domowa. Irlandczycy, upokarzani przez Amerykanów także z racji swojego katolicyzmu, tworzyli w Bostonie zwarte grupy, by łatwiej znosić pogardę.[9]
Patrick Kennedy po przybyciu na Noddle’s Island szybko zdobył pracę jako bednarz – jego doświadczenie z New Ross, gdzie pomagał przy wyrobie beczek, w Nowym Świecie okazało się bezcenne. Patrick znalazł się wśród tych niewielu irlandzkich szczęśliwców, którzy otrzymali pracę jako robotnicy kwalifikowani. Pod koniec września 1849 roku wziął ślub z Brigdet Murphy, która opuściła Irlandię wraz z rodzicami.[10] Patrick i Bridget mieli pięcioro dzieci: Mary, Johannę, Johna, Margaret i Patricka Josepha, zwanego P.J. John zmarł jako niemowlę, objawy sugerowały cholerę. Najprawdopodobniej ta sama choroba była przyczyną śmierci Patricka, który zmarł 22 listopada 1858 roku w wieku 35 lat.[11] Po śmierci męża Bridget Kennedy została jedynym żywicielem rodziny. Znalazła pracę w sklepie z galanterią i z czasem zgromadziła tyle pieniędzy, że sama nabyła sklep – było to wówczas wielkim osiągnięciem dla Irlandki. Ponadto kupiła kamienicę, stając się jedną z nielicznych imigrantek w USA, które miały własne mieszkanie. Córki Bridget wyszły za mąż, a ona starała się zapewnić jak najlepszą przyszłość synowi.[12]
Początki kariery politycznej Kennedych
P.J. Kennedy był bardzo pracowity jeszcze zanim osiągnął pełnoletniość. Pomagał matce w sklepie, później pracował w porcie i wkrótce, dzięki oszczędnościom, uruchomił własny interes, prowadząc bar oraz zajmując się sprzedażą hurtową i detaliczną alkoholu. Jego firma dostarczała trunki do najlepszych hoteli i restauracji w Bostonie.[13] Tawerny znajdujące się przy bostońskim porcie były centrum miejscowych interesów.[14] Irlandczycy często gromadzili się w barach, tworząc różnego rodzaju stowarzyszenia. Sąsiedzka solidarność – bardzo dla nich charakterystyczna – w połączeniu z niechęcią ze strony amerykańskich protestantów, zwanych braminami[15], sprawiły, że Irlandczycy stawali się coraz poważniejszą siłą polityczną w Bostonie i stopniowo przybliżali się do lokalnych struktur Partii Demokratycznej.[16] P.J. Kennedy, budzący powszechną sympatię i zaufanie, w połowie lat 80. XIX wieku został wybrany do stanowej Izby Reprezentantów jako przedstawiciel Wschodniego Bostonu. Swój sukces wyborczy powtórzył jeszcze kilkakrotnie, później został nawet senatorem stanu Massachusetts. W listopadzie 1887 roku wziął ślub z Mary Augustą Hickey.[17] P.J. i Mary mieli dwóch synów: Josepha Patricka i Francisa Benedicta oraz dwie córki: Mary Lorettę i Margaret Louise. Francis zmarł piętnaście miesięcy po urodzeniu.[18] W polityce i biznesie P.J. osiągnął sukces, o jakim nawet nie marzyli jego rodzice, podróżując 40 lat wcześniej do Ameryki na pokładzie statku dla biedoty.
Joseph Patrick Kennedy
Joseph Patrick Kennedy urodził się 6 września 1888 roku. Zgodnie z wolą ojca miał nazywać się Patrick Joseph Kennedy III, jednak Mary Augusta postanowiła zmienić kolejność imion, by nie brzmiały „zbyt irlandzko”. Mimo iż rodzina P.J. Kennedy’ego wkroczyła w nowe stulecie ze sporym majątkiem, Joe od dziecka był uczony szacunku do pieniędzy. Kiedy skończył 12 lat, Mary doszła do wniosku, że powinien zacząć pracować i znalazła mu zajęcie w ekskluzywnym sklepie w charakterze doręczyciela kapeluszy dla bostońskich dam z wyższych sfer. Po jakimś czasie chłopiec zaczął sprzedawać słodycze na pokładzie statku spacerowego i handlował gazetami w porcie, niedaleko miejsca, w którym pół wieku wcześniej jego dziadek zszedł z pokładu statku przybywającego z Europy. W świąteczne dni Joseph wykonywał drobne prace u ortodoksyjnych Żydów. Założył w dzielnicy drużynę baseballową i organizował mecze z innymi zespołami, pobierając opłaty za wstęp. Twórca przyszłej fortuny Kennedych uważał zdolność zarabiania pieniędzy za rozwijanie talentu danego mu przez Boga i ćwiczenie własnego charakteru.[19]
Mary i P.J. Kennedy pragnęli zapewnić synowi jak najlepsze wykształcenie. Zapisali go do Bostońskiej Szkoły Łacińskiej.[20] Założona w 1635 roku Boston Latin School była jedną z najbardziej znanych i elitarnych placówek edukacyjnych w całych Stanach Zjednoczonych. Gwarantowała należyte przygotowanie do studiów wyższych i uczęszczali do niej synowie najstarszych i najznakomitszych amerykańskich rodzin, między innymi Benjamin Franklin, John Quincy Adams i Ralph Waldo Emerson.[21] W 1912 roku Joseph ukończył studia na Uniwersytecie Harvarda. Rozpoczął karierę bankowca, a w 1913 roku został prezesem Columbia Trust.
W 1914 roku Joseph Kennedy wziął ślub z Rose Elizabeth Fitzgerald (1890-1995), córką byłego burmistrza Bostonu. Rose stała na czele młodej, katolickiej elity miasta, należała do licznych organizacji intelektualnych oraz prowadzących działalność dobroczynną.[22] Mimo że zarówno P.J. Kennedy, jak i John F. Fitzgerald byli katolickimi demokratami irlandzkiego pochodzenia, nie darzyli się szczególną sympatią, a w samym Bostonie byli nawet swego rodzaju politycznymi rywalami.
Małżeństwo Josepha i Rose trwało 55 lat. Na świat przyszło ich dziewięcioro dzieci – czterech synów i pięć córek: Joseph Patrick Jr, John Fitzgerald, Rose Marie (Rosemary), Kathleen Agnes (Kick), Eunice Mary, Patricia, Robert Francis, Jean Ann i Edward Moore (Teddy). Rose, choć tęskniła za dawną działalnością publiczną i życiem towarzyskim, w pełni poświęciła się wychowywaniu dzieci. Macierzyństwo było dla niej świętym obowiązkiem, lecz jej metody wychowawcze były surowe i pozbawione czułości – typowe dla kobiet korzystających z ówczesnych, rygorystycznych podręczników dla młodych matek. Część biografów JFK twierdzi, że niedostatek uczuć ze strony matki był jedną z przyczyn jego licznych romansów i powierzchownych relacji z kobietami. Związek Josepha i Rose trudno jednoznacznie określić jako szczęśliwy. Joe nie był wierny żonie, która z pewnością wiedziała o części jego związków pozamałżeńskich.[23] Z czasem postanowiła zaakceptować charakter swojego małżeństwa. Wiedziała bowiem, że mimo zdrad rodzina miała dla Josepha olbrzymie znaczenie – zawsze dbał, aby żonie i dzieciom niczego nie brakowało. Był dumny, że może zapewnić im dostatnie życie.
W czasie I wojny światowej Joseph Kennedy pracował na kierowniczym stanowisku w zakładach stoczniowych w Bostonie. W latach dwudziestych rozpoczął działalność na giełdzie. Oprócz tego, mimo przyjęcia w styczniu 1919 roku XVIII Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która wprowadzała prohibicję[24], zajmował się dystrybucją napojów alkoholowych. Sprzeczny z uchwalonym przez Kongres USA zakazem handel alkoholem powiększył majątek Kennedych. Pewni przedstawiciele świata przestępczego zgodnie twierdzili, że Kennedy był jednym z najbardziej czynnych nielegalnych dostawców alkoholu przez cały okres prohibicji.[25] W drugiej połowie lat dwudziestych Joseph Kennedy rozpoczął działalność w przemyśle filmowym. Został właścicielem jednej z mniejszych wytwórni, Film Booking Office. Produkcje Kennedy’ego nie były arcydziełami sztuki filmowej, jednak cieszyły się sporą popularnością wśród mniej wyrafinowanych miłośników kina na Środkowym Zachodzie, przynosząc FBO niemałe zyski.[26] Kennedy był też jednym z pierwszych dystrybutorów niemych filmów animowanych Walta Disneya, który był jeszcze wówczas mało znanym twórcą animacji.
W 1929 roku, wcześniej niż większość inwestorów, Kennedy zaczął zdawać sobie sprawę, że Stany Zjednoczone wkraczają w okres poważnego kryzysu ekonomicznego. W przeciwieństwie do wielu Amerykanów, entuzjastycznie lokujących swoje oszczędności na giełdzie, Joseph dążył jedynie do utrzymania swojego stanu posiadania. Nie chciał już grać na giełdzie i spekulować akcjami.[27] W połowie września nastąpiła fala wyprzedaży akcji, co wywołało panikę, w wyniku której w „Czarny Czwartek” 29 października ceny akcji spadały z niespotykaną dotąd szybkością. Krach giełdowy na Wall Street doprowadził do bankructwa wielu małych i dużych inwestorów. Upadały instytucje bankowe, spadały ceny płodów rolnych, zniknęła wiara w przedsiębiorczość.[28]
W wyniku kryzysu gospodarczego Kennedy zaangażował się w politykę i zaczął popierać gubernatora stanu Nowy Jork, Franklina Delano Roosevelta, który został kandydatem Partii Demokratycznej na prezydenta. Za finansowy wkład oraz aktywny udział i zasługi w zwycięskiej kampanii Roosevelta Kennedy otrzymał nominację na prezesa utworzonej w 1934 roku i istniejącej do dziś Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Jej misją było przywrócenie zaufania do inwestorów poprzez udzielanie rynkom i przedsiębiorcom pewnych i wiarygodnych informacji, a także przekazywanie jasnych zasad obrotu akcjami.[29] Komisja Papierów Wartościowych i Giełd szybko zyskała opinię jednej z najbardziej prestiżowych instytucji rządowych działających w czasie pierwszej kadencji Roosevelta. Chcieli w niej pracować najbardziej utalentowani młodzi prawnicy w Waszyngtonie, a wśród jej doradców znajdowali się profesorowie z najlepszych amerykańskich uczelni.[30] Niezliczone zarządzenia Josepha Kennedy’ego i przepisy, które do dziś są aktualne, ustabilizowały rynek i chroniły inwestorów przed oszustwami i korupcją.[31] Kennedy zaangażował się także w drugą kampanię wyborczą Roosevelta. W 1936 roku napisał książkę „I’m for Roosevelt” („Jestem za Rooseveltem”). W publikacji, zawierającej liczne tabele i dane statystyczne, porównany został stan gospodarki Stanów Zjednoczonych w 1936 roku z sytuacją z roku 1932. Zwrócona została uwaga na znaczące uzdrowienie ekonomiczne, a wniosek był jasny: należy dziękować za to prezydentowi.
Po wygranych wyborach na drugą kadencję FDR zaproponował Kennedy’emu stanowisko przewodniczącego nowo utworzonej Komisji Morskiej. Komisja miała zreorganizować przeżywającą kryzys marynarkę handlową Stanów Zjednoczonych.[32] Joseph Kennedy zgodził się przyjąć stanowisko Przewodniczącego Komisji Morskiej, choć nie był zachwycony propozycją Roosevelta – oferta przypominała marną nagrodę pocieszenia. Kennedy nie chciał, by polityczne uznanie, jakie zdobył w ostatnich latach w Waszyngtonie, zostało nadwyrężone w wyniku pełnienia funkcji, która nie tylko niespecjalnie go interesowała, ale również wiązała się z licznymi problemami – amerykański przemysł transportowy niemal nieprzerwanie znajdował się w stanie stagnacji. Mówiono, że jest mało prawdopodobne, by sytuacja floty handlowej USA mogła być jeszcze gorsza. Kennedy wiedział, że – niezależnie od jego starań i osobistego zaangażowania – próby poprawienia stanu amerykańskiej marynarki handlowej mogą trwale splamić jego reputację.[33]
Joseph Kennedy myślał o służbie dyplomatycznej. Chciał zostać ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Londynie. Od 1933 roku funkcję tę pełnił Robert Worth Bingham. W 1937 roku okazało się, że Bingham jest śmiertelnie chory. Ambasador postanowił wrócić do Ameryki na leczenie i zrezygnować z funkcji, którą pełnił w Londynie. Roosevelt musiał poszukać nowego wysłannika.
Funkcja ambasadora w Wielkiej Brytanii uchodziła za najbardziej prestiżową w całej amerykańskiej służbie dyplomatycznej. Taka nominacja zdjęłaby z Kennedych piętno społeczne i zapewniłaby Josephowi oraz jego rodzinie niezwykle wysoki status. W przeszłości stanowisko to zajmowali wybitni amerykańscy politycy, w tym także kilku późniejszych prezydentów USA.[34] W drugiej połowie lat trzydziestych, kiedy w związku z agresywną polityką Hitlera i Mussoliniego nad Europą pojawiły się ciemne chmury, funkcja ta nabrała jeszcze większego znaczenia. Joseph Kennedy znalazłby się w samym centrum wydarzeń, mógłby dowieść swoich politycznych umiejętności, zwłaszcza gdyby w przyszłości – o czym coraz poważniej myślał – chciał walczyć o prezydenturę.[35]
Objęcie stanowiska ambasadora w Wielkiej Brytanii przez katolika irlandzkiego pochodzenia łamałoby wszelkie dotychczasowe konwencje. Nieortodoksyjność tej nominacji intrygowała Roosevelta. Miał on nadzieję, że Kennedy, nie popadając w anglofilię (która była charakterystyczna dla poprzednich amerykańskich ambasadorów), będzie wysyłał z Londynu rzetelne raporty na temat niepokojących wydarzeń w Europie.[36] Na korzyść Kennedy’ego przemawiał również fakt, iż był on tak bogatym człowiekiem, że mógł podjąć pracę w zagranicznej placówce, która była wyjątkowo nisko płatna, a wiązała się z licznymi wydatkami.[37]
8 grudnia 1937 roku Joseph P. Kennedy dowiedział się, że jego nominacja została zatwierdzona. Dzień później informacja została podana do publicznej wiadomości. 66-letni Robert Bingham, który 8 grudnia złożył oficjalną rezygnację z funkcji ambasadora, zmarł dziesięć dni później.
Ambasador USA w Londynie
Joseph Kennedy przybywał do Europy, która pogrążała się w chaosie. Wzrastająca agresja państw faszystowskich i ich kolejne żądania wywołały na kontynencie atmosferę niepewności i niepokoju. Postanowienia traktatu wersalskiego coraz bardziej traciły na znaczeniu, Liga Narodów była bezsilna. Wielka Brytania od kilkunastu miesięcy miała nowego króla, Jerzego VI, który wstąpił na tron po abdykacji swojego brata, Edwarda VIII. Angielski premier Neville Chamberlain był zwolennikiem ugodowej polityki w stosunkach z III Rzeszą i Włochami.
Nominacja Josepha Kennedy’ego na ambasadora USA w Londynie spotkała się z pozytywnym odbiorem. W gazetach ukazywały się obszerne artykuły o Kennedym, pojawiały się głosy, że może on być kandydatem demokratów na prezydenta w wyborach w 1940 roku.[38] Londyński „The Times” już dzień po ogłoszeniu nominacji Josepha zamieścił krótki artykuł, w którym znalazła się informacja, że według niektórych „wysłanie pana Kennedy’ego do Londynu musi oznaczać, że prezydent przygotowuje go na swojego następcę w Białym Domu”. Podano również przykład Johna Quincy Adamsa, który został prezydentem USA po tym, jak pełnił służbę dyplomatyczną w Wielkiej Brytanii.[39]
Joseph Kennedy wyruszył w podróż do Wielkiej Brytanii 23 lutego. Nie towarzyszyła mu żona, która właśnie przechodziła rekonwalescencję po pilnej operacji usunięcia wyrostka robaczkowego.[40] Ponieważ kobiety w rodzinie Kennedych nie skarżyły się i nie użalały nad sobą, o pobycie Rose w szpitalu jej dzieci dowiedziały się z gazet.[41]
Dzieci Kennedych, oprócz Josepha Juniora i Johna, którzy zostali w USA, gdzie studiowali na Uniwersytecie Harvarda, zostały zapisane do angielskich szkół. Młodzi Kennedy cieszyli się z przeprowadzki do Wielkiej Brytanii – otwarci i radośni, w nowym miejscu szybko znaleźli przyjaciół. Jedna z ich koleżanek wspominała, że córki ambasadora przypominały rajskie ptaki, które wniosły elegancję i wielkoświatowość, nieznane wśród zgorzkniałych dziewcząt z podupadłej europejskiej arystokracji.[42] W ciągu kilku miesięcy wszyscy Kennedy odnaleźli się w ekskluzywnym londyńskim kręgu towarzyskim. Kathleen spotykała się z Williamem Cavendishem, markizem Hartington, członkiem wielkiej arystokratycznej rodziny o krwi tak szlachetnej, że rozważano go jako kandydata na męża dla księżniczki Elżbiety.[43]
Od momentu przyjazdu do Londynu Joe Kennedy nie ukrywał, że zamierza przyczynić się do sukcesu polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Chciał mieć realny wpływ na kształt relacji USA z innymi państwami. W rzeczywistości nie rozumiał sytuacji w Europie. Nie potrafił wsłuchać się w troski mieszkańców Starego Kontynentu, obawiających się wojny. Kilkanaście dni po przyjeździe Kennedy’ego do Londynu wojska hitlerowskie przekroczyły austriacką granicę. Ambasador wysłał do Waszyngtonu depeszę, w której donosił, że Adolf Hitler tylko blefuje.[44] W kolejnych wiadomościach twierdził, że Anschluss nie pociągnie za sobą żadnych długofalowych konsekwencji. Na opinię Kennedy’ego duży wpływ miał brytyjski premier. 24 marca Chamberlain przedstawił w swoim przemówieniu fundamenty polityki zagranicznej Londynu, czyli utrzymanie i ochronę pokoju w Europie. Kennedy uznał wystąpienie za arcydzieło.[45]
Kennedy, zniecierpliwiony biurokracją w strukturach Departamentu Stanu USA, postanowił działać niezależnie. Zaproponował, że będzie kimś w rodzaju superambasadora Stanów Zjednoczonych na cały kontynent europejski, a wszelkie problemy postara się rozwiązywać dzięki osobistym kontaktom.[46] Nie tolerował Związku Radzieckiego i uważał, że Niemcy powinny otrzymać prawo do swobodnego działania na wschodzie. Rządy Hitlera uznawał za korzystne dla Niemców pod względem gospodarczym. Był pod wrażeniem szybkiej odbudowy państwa po wyniszczającej wojnie i Wielkim Kryzysie.
Nadchodzące z różnych stron głosy uwielbienia dla Kennedy’ego zaczęły coraz mocniej niepokoić Roosevelta. Kennedy zaczął stwarzać na tyle duże niebezpieczeństwo jako jego potencjalny rywal w walce o Biały Dom, że FDR postanowił podciąć mu skrzydła.[47]
Dla państw zachodnich szokującym wydarzeniem była „Noc kryształowa”, która nadała nowy wymiar ugodowej polityce wobec Hitlera. Dla osób, które znały prywatnie ambasadora Kennedy’ego, nie było zaskakujące, gdy zdradzał pewne skłonności antysemickie. Uważał, że Żydzi przesadzają w ocenie sytuacji i zagrażają światowemu pokojowi przez nadmierne podkreślanie swojego rzekomo dramatycznego położenia, a amerykańscy Żydzi mają na celu skompromitowanie idei neutralności USA.[48] Jednak wydarzenia, do których doszło w III Rzeszy sprawiły, że Kennedy uznał, iż należy rzetelnie zająć się problemem ludności żydowskiej. Wraz z Chamberlainem opracował program całkowitej emigracji niemieckich Żydów do Afryki i na półkulę zachodnią, pod wspólną administracją Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Projekt został jednak zignorowany, między innymi dlatego, że część ludności żydowskiej dążyła już do stworzenia swojej ojczyzny w Palestynie.[49] Roosevelt odmówił przyjęcia Żydów do Stanów Zjednoczonych. Po kilku tygodniach poczyniono pewne ustępstwa – rządy brytyjski i holenderski zgodziły się przyjąć żydowskie dzieci.[50]
Ambasador Kennedy był zwolennikiem Układu monachijskiego i wierzył, że porozumienie doprowadzi do utrzymania pokoju w Europie. Hitler nie zamierzał jednak przerwać swojej polityki ekspansji. 15 marca 1939 roku wojska hitlerowskie wkroczyły do Pragi. Utworzono Protektorat Czech i Moraw, a Słowacja formalnie stała się państwem niezależnym, choć Niemcy mogli zakładać na jej terytorium bazy wojskowe. Rząd litewski został zmuszony do oddania III Rzeszy Kłajpedy. Rumunia musiała podpisać z państwem Führera układy gospodarcze. Zaczęto naciskać na Polskę w sprawie przyłączenia do Rzeszy Gdańska i przeprowadzenia przez Pomorze eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej łączącej Niemcy z Prusami Wschodnimi. Sukcesy Hitlera zachęciły do podbojów państwa paktu antykominternowskiego. Japonia od 1937 roku podbijała Chiny, a Mussolini w kwietniu 1939 roku zajął Albanię.
Nadzieje na „pokój naszych czasów” ostatecznie się rozwiały, a Układ monachijski uznano za niebywałą pomyłkę Chamberlaina i przejaw naiwności świata zachodniego wobec przywódcy III Rzeszy. Kennedy zaczął coraz wyraźniej odczuwać konsekwencje swojego stanowiska w sprawie porozumienia w Monachium. Jeszcze ćwierć wieku później, kiedy w wyniku kubańskiego kryzysu rakietowego świat stanął na krawędzi wojny, prezydentowi Kennedy’emu wytykano ugodowość ojca, co niemal wyprowadzało go z równowagi.
1 września 1939 roku III Rzesza zaatakowała Polskę. Dwa dni później Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Kennedy był poruszony, kiedy Chamberlain mówił, że to smutny dzień dla wszystkich, a wszystko nad czym pracował, w czym pokładał nadzieję i w co wierzył w czasie swojej służby publicznej, legło w gruzach.[51] Rozpoczął się konflikt zbrojny, którego Kennedy tak bardzo się obawiał i pragnął uniknąć, popierając politykę Appeasementu. Neville Chamberlain, którego rząd stracił zaufanie społeczeństwa, podał się do dymisji 10 maja 1940 roku, po ataku III Rzeszy na Francję, Belgię, Holandię i Luksemburg. Nowym premierem Wielkiej Brytanii został Winston Churchill, który był zdeterminowany prowadzić wojnę z Niemcami aż do całkowitego zwycięstwa. Postanowił usunąć ze swojego gabinetu wszystkich, którzy byli zwolennikami pokoju z Niemcami bądź szerzyli defetyzm.[52] Po zmianach na stanowisku premiera polityczna i dyplomatyczna klęska Josepha Kennedy’ego została przyspieszona. Roosevelt zaproponował Churchillowi otwarcie prywatnej linii komunikacyjnej między nim a Białym Domem. Kennedy otrzymał zadanie doręczania nowemu premierowi zapieczętowanych listów od Roosevelta, co stanowiło najlepszy dowód na rosnącą bezużyteczność ambasadora.[53]
W czasie bitwy o Anglię Brytyjczycy uważnie obserwowali zachowanie amerykańskiego ambasadora. Ilekroć nadchodził atak powietrzny, Kennedy przed zapadnięciem zmroku opuszczał swoją rezydencję i wyjeżdżał do domu na wsi. Z czasem zaczęto nazywać go „Joe panikarz”. Nawet po drugiej stronie Atlantyku zdawano sobie sprawę, że ambasador jest uważany w Anglii za tchórza.[54] Powszechnie nie zwraca się uwagi na fakt, że amerykański Departament Stanu zwlekał z zapewnieniem swoim przedstawicielom niezbędnych schronów. Kennedy wynajął dom na wsi nie tylko dlatego, by przebywać tam w czasie nalotów bombowych, lecz także by przechowywać tam ważne dokumenty i szyfry.[55] Postawa ambasadora (jak i Winstona Churchilla, który spędzał weekendy na wsi, a w Londynie miał schron) stała w sprzeczności z zachowaniem rodziny królewskiej, która odmówiła opuszczenia pałacu. Para królewska odbywała liczne podróże po kraju, odwiedzając zbombardowane miasta oraz pacjentów w szpitalach. Odwaga, granicząca z bohaterstwem, przyniosła Jerzemu VI i jego żonie olbrzymią popularność wśród Brytyjczyków.
Państwo Kennedy – jeszcze zanim Rose opuściła Europę, a także później – również angażowali się w pomoc poszkodowanym. Żona ambasadora, przy pomocy członków organizacji charytatywnych, zgromadziła pieniądze na zakup amerykańskich ambulansów do transportu rannych, które przekazano ofiarom wojny. Joseph organizował zbiórkę pieniędzy w wytwórniach filmowych dla ochotniczych organizacji pomocy w Londynie, które wspierały osoby pozbawione dachu nad głową.
W połowie 1940 roku Joseph Kennedy zrozumiał, że nie został odwołany z Londynu, ponieważ prezydent Roosevelt chciał go wyeliminować z kampanii wyborczej. Kennedy poparł kandydaturę urzędującego prezydenta, po czym opuścił stanowisko ambasadora, zachowując oficjalny tytuł.
Starsi synowie Josepha, Joe Jr i John, próbowali bronić jego stanowiska. Kiedy jednak ogłoszono mobilizację, postanowili zgłosić się do wojska jako ochotnicy. Joe Jr rozpoczął służbę w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych, a John nie został przyjęty do wojska ze względu na liczne problemy zdrowotne. Dopiero później, z pomocą ojca, wstąpił do marynarki. Kiedy 7 grudnia 1941 roku Stany Zjednoczone zostały zaatakowane przez Japonię, Joseph Kennedy wyraził gotowość powrotu do służby krajowi, lecz Roosevelt podszedł do tego z dystansem. Joseph wycofał się z życia publicznego. Mieszkał w swoich rezydencjach w Hyannis Port i Palm Beach, zaczął pełnić rolę architekta przyszłości swoich dzieci.
Losy najstarszych dzieci Josepha i Rose Kennedych
Rosemary urodziła się upośledzona wskutek niedotlenienia podczas porodu. Choć jej ułomność była stosunkowo niewielka, a fotografie ładnej, młodej kobiety nie ukazują żadnych oznak niepełnosprawności, najstarsza córka Josepha i Rose nie była w stanie dotrzymać kroku swojemu rodzeństwu. W rodzinie nastawionej na nieustającą rywalizację i osiągnięcia zaczęło brakować dla niej miejsca. Wciąż ją pouczano i poprawiano, na przemian chwalono i ganiono. Rosemary coraz częściej miewała napady złości, które przeradzały się w agresję. Niszczyła rzeczy i atakowała osoby z najbliższego otoczenia. Latem 1941 roku pobiła 78-letniego dziadka.[56] Problem Rosemary stawał się coraz poważniejszy, obawiano się także nieplanowanej ciąży i skandalu. Zaczęto zastanawiać się nad nowymi rozwiązaniami, nie wykluczając tych najbardziej radykalnych. W 1936 roku we francuskim czasopiśmie medycznym pojawił się artykuł portugalskiego neurologa, Egasa Moniza[57] na temat nowego zabiegu chirurgicznego – leukotomii frontalnej. Polegał on na przecięciu połączeń czołowych płatów mózgowych, odpowiadających między innymi za myślenie, analizę i kontrolę emocji oraz pamięć. Amerykański neurochirurg, Walter Freeman, także postanowił stosować tego rodzaju eksperymentalne techniki neurochirurgiczne, a zabieg nazwał lobotomią. Operacja likwidowała ataki agresji, jednak zmieniała psychikę pacjentów. Na temat skuteczności zabiegu wypowiadano się entuzjastycznie, choć nie brakowało także negatywnych opinii, wynikających z licznych skutków ubocznych. Drastyczna metoda leczenia w okresie, kiedy neurochirurgia dopiero zaczęła się rozwijać, stała się tak popularna, że zabiegowi poddano kilka tysięcy osób. Skutki były przerażające. Większość pacjentów umierała jeszcze na stole operacyjnym, a u tych, którzy przeżyli, nawet jeśli niepokojące objawy i napady agresji ustępowały, lobotomia doprowadziła do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu, a w efekcie – do poważnych zmian osobowości.[58]
Joseph Kennedy postanowił poddać córkę operacji, którą przeprowadzono w waszyngtońskim szpitalu uniwersyteckim w listopadzie 1941 roku. Być może Rosemary była nawet pierwszą osobą w Stanach Zjednoczonych, która została poddana lobotomii, choć zabieg nie był wskazany u osób opóźnionych umysłowo. W trakcie rekonwalescencji było jasne, że lobotomia wyeliminowała napady złości, jednak zmieniła osobowość Rosemary do tego stopnia, że stała się ona kompletnie wyobcowana i bierna. Zniknęły jakiekolwiek więzy łączące ją z rodziną. Zaczęła funkcjonować na poziomie dziecka, była w stanie powiedzieć tylko kilka słów, miała problemy z poruszaniem się. Najstarsza córka Kennedych została wysłana do prywatnego, znanego z dyskrecji szpitala psychiatrycznego Craig House w stanie Nowy Jork. Ojciec był jedynym członkiem rodziny, który ją odwiedzał. Nie wiadomo, jakie informacje przekazał rodzinie. Rachunki za pobyt Rosemary w szpitalu obejmowały również usługi wykraczające poza standardową opiekę zdrowotną i w przeliczeniu na współczesną siłę nabywczą wynosiły ćwierć miliona dolarów rocznie.[59] W 1948 roku, za radą kardynała Cushinga, przyjaciela rodziny (przedstawiciele Kościoła popierali wówczas lobotomię), Joseph postanowił wysłać córkę do zakonnego domu opieki St. Coletta w stanie Wisconsin. Miała tam własne mieszkanie i opiekunki. Dopiero po latach zaczęły ją odwiedzać matka i Eunice, która pod wpływem dramatu siostry zaangażowała się później w pomoc osobom niepełnosprawnym umysłowo. Rosemary zniknęła z kart rodzinnej historii. Na pytania, co się z nią dzieje, odpowiadano, że jej nieśmiałość skłoniła ją do pracy dla zakonu oddanego dzieciom specjalnej troski. Ojciec nigdy już jej nie odwiedził.[60] Rosemary zmarła 7 stycznia 2005 roku w wieku 86 lat.
Joseph Patrick Kennedy Jr służył w Marynarce Wojennej USA, a jego jednostka stacjonowała w Dunkeswell na Półwyspie Kornwalijskim. W połowie 1944 roku Siły Powietrzne Armii USA rozpoczęły realizację tajnego projektu „Afrodyta”. Jego celem było niszczenie z powietrza wyrzutni rakiet V-1, instalacji dział V-3 i umocnionych obiektów nieprzyjaciela w rejonie Pas-de-Calais przez zrzucanie na cel bombowców (głównie B-17 i PB4Y) wypełnionych materiałem wybuchowym. Pilot i technik wyprowadzali samolot na wysokość około 600 metrów, opuszczali go jeszcze nad terytorium Anglii, skacząc ze spadochronem, a maszyna leciała dalej, sterowana drogą radiową. Marynarka Wojenna USA wprowadziła analogiczny program, projekt „Anvil”.[61] Joe Jr prawdopodobnie brał udział w obu operacjach. W ostatnim liście do rodziców pisał, żeby się nie martwili wykonywanym przez niego zadaniem. Ponieważ misja była tajna, nie mógł zdradzić szczegółów, zaznaczył tylko, że jest niesamowicie interesująca i nie niesie za sobą praktycznie żadnego zagrożenia.[62] 12 sierpnia 1944 roku miał miejsce pierwszy lot w ramach projektu „Anvil”, którego celem była działobitnia V-3 w Mimoyecques. Pilotowany przez 29-letniego Josepha Juniora samolot eksplodował nad Kanałem La Manche, zanim dwuosobowa załoga opuściła pokład. Ciała najstarszego syna Josepha i Rose nigdy nie odnaleziono, a fragmenty maszyny znajdowano porozrzucane na dużym obszarze.
Kathleen nie podzielała izolacjonistycznych poglądów ojca. Kochała Anglię, chciała pomóc jej w walce z faszyzmem. Zaangażowała się w działalność Czerwonego Krzyża i powróciła do Wielkiej Brytanii. 6 maja 1944 roku wyszła za Williama Cavendisha, stając się markizą Hartington. Matka nie zaakceptowała jej związku z protestantem i miała nadzieję na jego unieważnienie. Małżeństwo trwało zaledwie kilka miesięcy. We wrześniu 26-letni William zginął na polu walki w Belgii, otrzymał strzał prosto w serce.[63] Kathleen pozostała w Wielkiej Brytanii, nadal ciesząc się wysoką pozycją towarzyską. Po kilku latach związała się z żonatym lordem Peterem Fitzwilliamem, który zamierzał się rozwieść. Planowali ślub, któremu Rose była przeciwna i groziła córce utratą kontaktu z rodziną. Kathleen postanowiła szukać oparcia u ojca, który w maju 1948 roku przebywał w Paryżu. 13 maja Kathleen i lord Fitzwilliam lecieli na spotkanie z Josephem, jednak burza uniemożliwiła bezpieczny lot. Mały samolot rozbił się o skały w pobliżu Privas, we Francji. Wszyscy obecni na pokładzie, w tym 28-letnia Kathleen, zginęli na miejscu. Córka Kennedych została pochowana w Anglii. Joseph Kennedy był jedynym przedstawicielem rodziny biorącym udział w pogrzebie.[64]
8 listopada 1960 roku John Fitzgerald Kennedy wygrał wybory prezydenckie, spełniając marzenie ojca. Joseph pozostał jednak w cieniu, rzadko odwiedzał Biały Dom, gdyż nie chciał narażać syna na krytykę w związku ze swoją osobą i działalnością, o której wciąż pamiętano w Waszyngtonie. 19 grudnia 1961 roku, podczas pobytu w Palm Beach, były ambasador doznał rozległego wylewu i nie wrócił już do pełnej sprawności. Nie był w stanie mówić i samodzielnie się poruszać.[65] Nie uczestniczył też w pogrzebie syna, zamordowanego w Dallas 22 listopada 1963 roku. Stawał się coraz słabszy i przygnębiony, a jego stan jeszcze bardziej pogorszył się w 1968 roku, kiedy w trakcie kampanii wyborczej został zastrzelony Robert Francis, mający olbrzymie szanse na zdobycie prezydenckiej nominacji z ramienia Partii Demokratycznej.
81-letni Joseph Patrick Kennedy zmarł 18 listopada 1969 roku w Hyannis Port – miejscu, które lubił najbardziej. Przeżył czworo ze swoich dziewięciorga dzieci. Rose żyła jeszcze przez ćwierć wieku. Zmarła 22 stycznia 1995 roku, miała 104 lata.
Zobacz również:
Bibliografia:
- Beschloss M. R., Kennedy and Roosevelt. The Uneasy Alliance, Nowy Jork 1980.
- Collier P., Horowitz D., Dynastia Kennedych, Kraków 2000.
- Davis J. H., Saga rodu Kennedych, t. 1, Warszawa 1996.
- Davis J. H., The Kennedys. Dynasty and Disaster, Nowy Jork 1992.
- Grzybowski S., Historia Irlandii, Wrocław 2003.
- Higham C., Rose Kennedy. Saga rodu, Warszawa 1998.
- Hostage to Fortune. The Letters of Joseph P. Kennedy, pod red. Smith, Nowy Jork 2001.
- Jones M. A., Historia USA, Gdańsk 2002.
- Leamer L., Kobiety Kennedych, Warszawa 1998.
- Nasaw D., The Patriarch. The remarkable life and turbulent times of Joseph P. Kennedy, Nowy
Jork 2012. - Shaw A., World War II. Day by Day, Rochester 2005.
- Swift W., The Kennedys Amidst the Gathering Storm. A Thousand Days in London 1938-1940, Londyn 2008.
- Zalewski K., Projekt Afrodyta, „Nowa Technika Wojskowa” 2003, nr 5.
- Zyblikiewicz L., USA, Warszawa 2004.
- Żmuda A. F., Legenda klanu Kennedych, Warszawa 1985.
[1] J. H. Davis, Saga rodu Kennedych, t. 1, Warszawa 1996, s. 17.
[2] Ibidem, s. 19.
[3] S. Grzybowski, Historia Irlandii, Wrocław 2003, s. 242-243.
[4] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 19-20.
[5] Nie jest pewne, kiedy właściwie Patrick Kennedy opuścił Irlandię i przybył do Stanów Zjednoczonych. Różne publikacje dotyczące rodziny Kennedych nie są zgodne w tej kwestii. Coraz częściej pojawiające
się w Internecie bazy danych i wyszukiwarki emigrantów również podają różne daty, a część z nich nawet nie znajduje Patricka Kennedy’ego, którego wiek i port przeznaczenia odpowiadałyby faktom związanym z postacią dziadka ambasadora. Prawdopodobnie jednak Patrick Kennedy przypłynął z New Ross w Irlandii do Liverpoolu na pokładzie statku „Dunbrody” i stamtąd wypłynął do Stanów Zjednoczonych statkiem „Washington Irving”, docierając do portu w Bostonie w 1849 roku.
[6] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 22-23.
[7] Później wyspy zostały połączone ze sobą, tworząc Wschodni Boston – Ibidem, s. 25.
[8] NINA – No Irish Need Apply – skrót oznaczający, że dana oferta pracy nie jest kierowana
do Irlandczyków.
[9] S. Grzybowski, op. cit., s. 244.
[10] Nie wiadomo na pewno, gdzie i kiedy Patrick i Bridget się poznali – w niektórych biografiach Kennedych można znaleźć informację, że nastąpiło to podczas podróży statkiem do Bostonu, a w innych, że poznali się jeszcze w Irlandii i postanowili razem wyemigrować do Ameryki.
[11] P. Collier, D. Horowitz, Dynastia Kennedych, Kraków 2000, s. 14.
[12] L. Leamer, Kobiety Kennedych, Warszawa 1998, s. 27.
[13] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 36; P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 16.
[14] A. F. Żmuda, Legenda klanu Kennedych, Warszawa 1985, s. 14.
[15] Bramini – zamknięta, najwyższa w hierarchii kasta rządząca w dawnych Indiach. Termin ten jest również stosowany metaforycznie (i ironicznie) dla określenia najzamożniejszej grupy społecznej wyznania protestanckiego w Stanach Zjednoczonych, która pozostawała niedostępna także dla tych Amerykanów z niższych warstw społecznych, którzy się wzbogacili – P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 13.
[16] Ibidem, s. 15.
[17] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 36-37.
[18] L. Leamer, op. cit., s. 29.
[19] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 23.
[20] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 46.
[21] D. Nasaw, The Patriarch. The remarkable life and turbulent times of Joseph P. Kennedy, Nowy
Jork 2012, s. 16-17.
[22] L. Leamer, op. cit., s. 52, 56, 77.
[23] L. Leamer, op. cit., s. 87-90.
[24] L. Zyblikiewicz, USA, Warszawa 2004, s. 497.
[25] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 66-67.
[26] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 37.
[27] Ibidem.
[28] M. A. Jones, Historia USA, Gdańsk 2002, s. 517.
[29] U.S. Securities and Exchange Comission, http://www.sec.gov/about/whatwedo.shtml (dostęp: 27.05.2017).
[30] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 56.
[31] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 88-90.
[32] J. H. Davis, The Kennedys. Dynasty and Disaster, Nowy Jork 1992, s. 91.
[33] M. R. Beschloss, Kennedy and Roosevelt. The Uneasy Alliance, Nowy Jork 1980, s. 128.
[34] L. Leamer, op. cit., s. 146.
[35] W. Swift, The Kennedys Amidst the Gathering Storm. A Thousand Days in London 1938-1940, Londyn 2008, s. 2-3.
[36] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 58.
[37] J. H. Davis, Saga Rodu…, s. 101.
[38] D. Nasaw, op. cit., s. 276.
[39] U.S. Ambassador to Britain, „The Times“, 10.12.1937, s. 16.
[40] W. Swift, op. cit., s. 11, 13.
[41] L. Leamer, op. cit., s. 148.
[42] W. Swift, op. cit., s. 37.
[43] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 66.
[44] W liście do Roosevelta Kennedy napisał, że odnosi wrażenie, iż Hitler oraz Mussolini blefują
i nie przestaną, dopóki ktoś nie podejmie właściwych kroków i ostro się im nie przeciwstawi, właściwie przedstawiając stan rzeczy i demaskując ich fałsz – Joseph P. Kennedy to Franklin Roosevelt, London, March 11, 1938, (w:) Hostage to Fortune. The Letters of Joseph P. Kennedy, pod red. A. Smith, Nowy Jork 2001, s. 241.
[45] W. Swift, op. cit., s. 41.
[46] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 62.
[47] Ibidem; W. Swift, op. cit, s. 59-62.
[48] J. H. Davis, op. cit., s. 112.
[49] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 68-69.
[50] C. Higham, Rose Kennedy. Saga rodu, Warszawa 1998, s. 221-222.
[51] W. Swift, op. cit., s. 190.
[52] A. Shaw, World War II. Day by Day, Rochester 2005, s. 20-21.
[53] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 72.
[54] J. H. Davis, Saga rodu…, s. 108.
[55] C. Higham, op. cit., s. 239.
[56] P. Collier, D. Horowitz, op. cit., s. 79-80.
[57] W 1949 roku Moniz otrzymał Nagrodę Nobla za badania nad leczniczymi efektami lobotomii. Pomimo licznych protestów, Komitet Noblowski nie odebrał lekarzowi tytułu laureata Nagrody. Obecnie lobotomia jest zakazana w wielu krajach i właściwie już się jej nie stosuje.
[58] L. Leamer, op. cit., s. 197-198.
[59] D. Nasaw, op. cit., s. 534-536.
[60] Ibidem, s. 628-631.
[61] K. Zalewski, Projekt Afrodyta, „Nowa Technika Wojskowa” 2003, nr 5, s. 62, 64.
[62] Joseph P. Kennedy, Jr., 29, to Rose Kennedy and Joseph P. Kennedy, August 4, 1944, (w:) Hostage
to Fortune…, s. 598-599.
[63] L. Leamer, op. cit., s. 222-223, 228.
[64] Ibidem, s. 240, 243-244.
[65] D. Nasaw, op. cit., s. 775-776.