Piotr Korczyński, Dzika dywizja. Historia czerwonych beretów

Dzika dywizja. Historia czerwonych beretów autorstwa Piotra Korczyńskiego to najnowsza publikacja poświęcona historii polskich wojsk powietrznodesantowych. Na wstępie autor zaznacza, że nie jest to monografia dywizji albo zbiór wspomnień tylko reportaż o niezwykłej jednostce i ludziach w niej służących.

Piotr Korczyński, Dzika dywizja. Historia czerwonych beretów

Piotr Korczyński, Dzika dywizja. Historia czerwonych beretów

W 1957 roku na bazie 6. Pomorskiej Dywizji Piechoty utworzono nową jednostkę powietrznodesantową. W dużym stopniu przyczynił się do tego generał Józef Kuropieska chcący aby Wojsko Polskie posiadało duży związek taktyczny zdolny do przerzutu drogą powietrzną. W wyniku odwilży popaździernikowej do służby ściągnięto byłych spadochroniarzy z 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Stanisława Sosabowskiego. Żołnierze 6. DPD wzięli udział w Operacji Dunaj oraz zajęli obiekty strategiczne w Warszawie podczas Stanu Wojennego. W 1986 roku dywizja została przekształcona w brygadę. Po przemianach ustrojowych żołnierze brali udział w operacjach pokojowych w byłej Jugosławii, Libanie, Syrii oraz w działaniach bojowych w Iraku i Afganistanie.

Książka Piotra Korczyńskiego o czerwonych beretach nie jest pierwszą publikacją o żołnierzach Wojska Polskiego. Wcześniej napisał m.in. Przeżyłem wojnę… Ostatni żołnierze walczącej Polski[1] i Piętnaście sekund. Żołnierze polscy na froncie wschodnim[2]. Skupiał się głównie na opisaniu postaw i emocji jakie towarzyszyły żołnierzom w czasie walki na froncie. Doświadczenie jakie wówczas zdobył, wykorzystał podczas opisywania historii czerwonych beretów. Zamiast opisywać żmudne zmiany organizacyjne w dywizji czy proces szkolenia autor poświęcił większość narracji na żołnierza w czerwonym berecie. W okresie PRL byli oni uznawani za elitę wojsk lądowych ale również za dziką dywizję. Przydomek ten zdobyli dzięki udziałowi w różnych awanturach z milicjantami czy ludnością góralską oraz w czasie działań poligonowych gdzie często wprowadzali niekonwencjonalne rozwiązania. Czerwone berety zrzucano na terenie Polski celem symulowania akcji dywersyjnych i rozpoznawczych a funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej, Wojsk Ochrony Pogranicza i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego próbowali ich powstrzymać. Z tego żołnierze prawie zawsze wychodzili obronną ręką i zyskiwali coraz większą sławę w kraju. Cieszyli się również przywilejami noszenia munduru specjalnego określanego mianem UeS, podwiniętych rękawów oraz bordowego beretu, który był specjalnie formowany celem uzyskania finezyjnego kształtu.

Dywizja (oraz jej poszczególne bataliony) potrafiły przekształcić niesubordynowanego rekruta w sprawnego spadochroniarza i komandosa. Nad tym trudnym procesem czuwali wyjątkowi oficerowie i podoficerowie. Jednostka miała również szczęście do dowódców, którzy pragnęli zachować niezależność od betonowego szkolenia przez politruków. Wielokrotnie dowódcy pododdziałów i samej dywizji robili coś niekoniecznie zgodnego z ideologiczną linią Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pełnili asystę podczas pogrzebu generała Stanisława Sosabowskiego w 1967 roku a także wzięli udział w odsłonięciu tablicy ku czci cichociemnych i żołnierzy Zgrupowania AK „Żelbet” w 1979 roku. Wszystko to dzięki poczuciu braterstwa z oddziałami Wojska Polskiego realizującymi podobne działania co 6. PDPD. Czasami jednak partia i beton skupiony wokół MON i generała Wojciecha Jaruzelskiego doprowadzały do odwołania dowódcy, co spotkało generała Edwina Rozłubirskiego w marcu 1968 roku. Nie chciał, aby żołnierzy użyto do tłumienia protestów studenckich na terenie Krakowa co spowodowało furię kierownictwa PZPR i MON.

Książka Piotra Korczyńskiego skupia się na losach żołnierzy i dowódców, którzy dbali o swoich podwładnych. Wielokrotnie stawali za swoimi podwładnymi dając im drugą szansę. Dzięki temu poborowi z całej Polski pragnęli służyć pod sztandarem 6. Dywizji biorąc udział w licznych manewrach, szkoleniu spadochronowym i wysokogórskim. Pozwalało to budować mit elitarnej formacji zdolnej do najtrudniejszych zadań. Udowodniono to m.in. podczas wielkich ćwiczeń Układu Warszawskiego w NRD w 1965 roku pod kryptonimem – „Październikowa burza”. Wówczas w Erfurcie wylądowało ponad 4 tysiące polskich spadochroniarzy udowadniając przydatność wojsk powietrznodesantowych.

Autor przeprowadził wywiady z żołnierzami i dzięki temu czytelnik posiada niepowtarzalną możliwość poznać klimat panujący wśród członków jednostki. Zarówno na stanowiskach dowódczych jak i wśród zwykłych poborowych próbujących służyć ojczyźnie a jednocześnie unikając indoktrynacji prowadzonej przez politruków. Pokazuje również wartości jakimi kierowali się spadochroniarze i jak służba wpłynęła na ich dalsze życie.

Tytuł: Dzika dywizja. Historia czerwonych beretów
Autor: Piotr Korczyński
Rok wydania: 2024
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 445

[1]  P. Korczyński, Przeżyłem wojnę… Ostatni żołnierze walczącej Polski, Kraków 2021

[2]    Idem, Piętnaście sekund. Żołnierze polscy na froncie wschodnim, Kraków 2018

Opublikuj swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*