Wings of Liberation to niewielkie muzeum zlokalizowane w holenderskim miasteczku Best. Ekspozycja poświęcona jest wyzwoleniu południowej Holandii przez wojska alianckie w 1944 roku. 

Początkowo Wings of Liberation było czasową wystawą stworzoną z okazji 40 rocznicy operacji Market Garden. W 1996 roku holenderskie ministerstwo obrony złożyło propozycję żeby przenieść całość zbiorów do dawnych magazynów mobilizacyjnych w Best. W 2009 roku rozpoczął się proces remontu sal muzealnych, który trwa do dziś (jedna z nich jest na etapie wykończenia oraz aranżacji dioram). 

Tematyka to głównie walki w Holandii we wrześniu 1944 roku, ale twórcy przedstawili również krótki zarys działań z maja 1940 roku oraz niemieckiej okupacji. Nie pominięto aspektu kolaboracji Holendrów z Niemcami i ich udziału w zagładzie Żydów. 

Z licznych eksponatów na szczególną uwagę zasługują: 

• samolot transportowy C-54C Skytrooper z dostępnym do zwiedzania przedziałem desantowym,

• makieta samolotu Supermarine Spitfire Mk. II. Powstała jako rekwizyt do miniserialu „A piece of cake” (1988). Następnie została odkupiona przez Holendrów i przemalowana na maszynę na której latał książę Bernard (mąż Julianny – córki królowej Wilhelminy),

• makieta szybowca desantowego Airspeed Horsa zbudowana specjalnie na potrzeby filmu „Forgotten battle” (2020).

Oprócz tego mamy bogatą kolekcję pojazdów kołowych i półgąsienicowych (część z nich zachowana w stanie jezdnym), artylerii polowej wojsk alianckich i niemieckich a także wyposażenie osobiste żołnierzy. Wszystko umieszczone w niewielkiej ale sprawnie zarządzanej placówce. W cenie biletu zwiedzający otrzymuje audioprzewodnik dzięki któremu możliwe jest poznanie szczegółowej historii części eksponatów. Mimo, że Wings of Liberation jest położone na uboczu i nie jest tak rozbudowane jak inne holenderskie muzea to wizyta w tym miejscu zadowoli każdego miłośnika II wojny światowej a zwłaszcza osoby interesujące się działaniami powietrznodesantowymi.

Oficjalna strona muzeum: https://www.wingsofliberation.nl/

Zdjęcia: M. Szafran, wiekdwudziesty.pl