Kamil Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce

Kamil Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce

Od kilku lat możemy obserwować zainteresowanie historią Polski międzywojennej, a szczególnie historią obyczajowości w latach 1918-1939. Obok Sławomira Kopra pojawił się „na półkach księgarskich” Kamil Janicki. I z czystym sumieniem można powiedzieć, że dzięki Bogu. Koper wypuszcza kilkanaście książek rocznie na te i podobne tematy (mówi się wręcz o koperyzacji historii). Janicki napisał dopiero kilka książek, ale bardzo popularnych wśród czytelników. Porównując obydwa modele twórczości należy jednak stwierdzić, że jakość tych publikacji wypada stanowczo na korzyść Janickiego. Potwierdza to jego najnowsza, recenzowana książka Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce, która ukazała się w połowie maja.

Kamil Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce

Kamil Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce

Sam autor jest z wykształcenia historykiem i redaktorem naczelnym portalu ciekawostkihistoryczne.pl . Czytelnikom znany jest ze swoich dotychczasowych prac: Pierwsze damy II Rzeczypospolitej, Upadłe damy II Rzeczypospolitej, Damy złotego wieku. Współpracuje z wieloma czasopismami historycznymi.

Książka składa się z Prologu, siedmiu rozdziałów, Epilogu, Noty autora oraz dodatku: Przedwojennego sennika erotycznego. W Prologu autor przedstawia ogólny zarys tego, jak dyskutowano w II Rzeczypospolitej o seksie i płciowości człowieka. W rozdziale pierwszym przeczytamy o życiu seksualnym przedwojennych nastolatków. Rozdział drugi poświęcony jest zagadnieniom autoerotyzmu i zabawkom erotycznym. Z trzeciego dowiemy się m. in. o przemianie mentalności społecznej w kwestii seksu pozamałżeńskiego. Rozdział czwarty zawiera analizę erotyki pojawiającej się na łamach prasy, w filmie i teatrze oraz o rodzącym się przemyśle pornograficznym. Rozdział piąty, zatytułowany Przedwojenna Kamasutra, poświęcony jest zasadom i poradom związanym z seksem. W rozdziale szóstym możemy znaleźć informacje na temat przedwojennej antykoncepcji, a w ostatnim – o homoseksualizmie w tamtym okresie. Epilog zawiera informacje o działaniach lekarzy w kwestii wynalezienia skutecznych metod antykoncepcji.

Publikacja, jaką oferuje nam Janicki, jest pierwszą książką opisującą tak szeroko temat seksu i erotyki w Polsce przed II wojną światową. Należy podkreślić, że oparta jest na solidnej bazie źródłowej (na którą składają się artykuły z ówczesnej prasy, pamiętniki i wspomnienia) oraz publicystyce tamtego okresu. Autor wykorzystał dużą ilość literatury przedmiotu, która w bibliografii jest podzielona na opracowania z epoki i współczesne.[1] Zdaniem recenzującego Janicki stanął na wysokości zadania w kwestii doboru źródeł i literatury.

Książka jest napisana lekkim piórem, nie męczy czytelnika ciągłymi datami i faktami. Jest próbą przeanalizowania i przedstawienia tego, jak wyglądało życie seksualne Polski międzywojennej. Janicki nie sięga tutaj do określenia konkretnych ram chronologicznych, w jakich mógłby zmieścić pracę. Przedstawia przemiany obyczajowości polskiej na tle przemian zachodzących w Europie i świecie, które rodziły się już w XIX wieku. Pytaniem otwartym pozostaje, na ile autor przedstawił seks i erotykę w Polsce przedwojennej, a na ile seks i erotykę w miastach Polski przedwojennej. Należy podkreślić, że praca poza kilkoma zdawkowymi informacjami, w ogóle nie podnosi kwestii związanych z obyczajowością na terenach wiejskich. Oczywiście jest na pewno dużo mniej źródeł na ten temat, ale może warto byłoby poszukać materiałów archiwalnych, zwłaszcza proweniencji kościelnej, jak np. rozmaitych sprawozdań, ankiet dla duchownych, ksiąg chrztów itp. Zdaniem recenzującego brakuje pokazania w Epoce hipokryzji… szerszego stanowiska oponentów, którzy sprzeciwiali się ówczesnej rewolucji obyczajowej. Na pewno pokazałoby to temperaturę dyskusji w naszej ojczyźnie.

Janicki w swojej książce nie ustrzegł się pewnych niefortunnych sformułowań. Na str. 39 stwierdza, że Wychowanie seksualne, związki partnerskie, małżeństwa homoseksualne, życie bez ślubu, aborcja, seks w mediach i sferze publicznej, sponsoring, swingersi, stalking, mobbing, legalność prostytucji, a nawet gender. Przedwojenna Polska zajmowała się każdym z tych tematów[2]. Czy na pewno tamtejsza prasa używała sformułowań gender, lobbing, stalking? Zdaje się, że terminy te nie występowały w ówczesnym dyskursie. Czy zatem należy przywoływać je w odniesieniu do czasu, kiedy większość społeczeństwa nie posługiwała się tymi hasłami?

Według Janickiego nie można Tadeusza Boya-Żeleńskiego nazywać zwolennikiem aborcji, po czym autor stwierdza, że celem działań Boya było przede wszystkim zniszczenie funkcjonującego wówczas podziemia aborcyjnego[3]. Trochę to wygląda na leczenie dżumy cholerą i przypomina współczesne lewicowe postrzeganie zakazów prawnych w myśl zasady, że nie wolno ludziom tego czy tamtego zabraniać, bo i tak to robią. Boy proponował depenalizację aborcji, ale nie można stwierdzić, że też otwarcie się jej sprzeciwiał.

Należy odnieść się też do zdania znajdującego się na okładce książki: Najodważniejsza książka historyczna tego roku. Pytanie recenzującego brzmi: z jakiego powodu? Czy Kamila Janickiego spotkały jakieś nieprzyjemności, chodzenie po sądach itd.? Czy posypały (lub posypią) się na niego gromy takie jak na Sławomira Cenckiewicza czy Dorotę Kanię? Wydaje się, że pisanie o seksie w XXI wieku nie jest jakimś łamaniem tematu tabu. Jeśli dla byłego premiera rzeczą normalną jest zostawienie swojej żony, a potem zostawienie kolejnej partnerki, jeśli rzeczą normalną i powszechną jest poruszanie spraw związanych z seksem w gazetach, na forach internetowych, to gdzie widzimy tutaj jakieś tabu, o którym pisanie wymaga jakiejś szczególnej odwagi? Oczywiście przykłady takich zachowań można mnożyć, ale wydaje się, że takie (niepotrzebne) reklamowanie Epoki hipokryzji… ma tyle wspólnego z prawdą co antysystemowość Bronisława Komorowskiego.

Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to poważnym mankamentem jest brak stron w przypisach. Przypisy są po to m. in., by móc skonfrontować tekst pracy i myśli w niej przekazywane z literaturą. Przecież trudno jest szukać konkretnego stwierdzenia w całej książce, skoro jest ono zaczerpnięte z konkretnego miejsca.

Autor Epoki hipokryzji… nie jest konsekwentny w kwestii umieszczania przypisu bibliograficznego po cytacie. Raz cytat nie jest opatrzony przypisem[4], a raz jest[5]. Podobnie jest z opisem książek. Powołuje się na pamiętnik Mariana Sękowskiego, a dopiero na str. 157 mamy pełny odnośnik do jego wspomnień.[6] Ponadto na str. 19 recenzujący zauważył brak podania źródła fotografii[7], a na str. 161 mamy podany przypis 6 zamiast 16.[8]

Wszystkie powyższe zastrzeżenia mają charakter drugorzędny i nie wpływają na jakość książki, która zdaniem recenzującego jest warta przeczytania i polecenia. Trzeba ją zarekomendować przede wszystkim tym, którzy uważają, że II Rzeczypospolita była krajem kulturalnych dam i idealnych dżentelmenów[9]. Opisuje zwyczajne życie polskich obywateli w myśl zasady, że nic co ludzkie nie jest nam obce. Z wielu zdań i twierdzeń zawartych w książce na pewno czytelnicy będą się głośno śmiać. Pokazuje to, jak ewoluowała zarówno obyczajowość, ale również i medycyna w tamtej epoce.

Tytuł: Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce
Autor: Kamil Janicki
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Ciekawostki historyczne
Liczba stron: 480

[1] K. Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce, Kraków 2015, s. 458-469.

[2] Ibidem, s. 39.

[3] Ibidem, s. 334-335.

[4] Ibidem, s. 21-22.

[5] Ibidem, s. 23, 384.

[6] Ibidem, s. 157.

[7] Ibidem, s. 19.

[8] Ibidem, s. 161.

[9] Ibidem, s. 39.

 

Opublikuj swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*