Dick Winters, Cole C. Kingseed, Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa
Po emisji serialu „Kompania Braci” (2001) nastąpił wzrost zainteresowania udziałem 101 Dywizji Powietrznodesantowej w II wojnie światowej. Jednym z bardziej wyróżniających się oficerów Kompanii E 2 Batalionu 506 Pułku Spadochronowego był Richard Winters. W książce Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa opisał historię swojej służby w armii amerykańskiej w latach 1941-1945.
Richard Winters urodził się w 1918 roku w miasteczku New Holland w stanie Pensylwania. Po ukończeniu studiów zgłosił się na ochotnika do odbycia służby wojskowej. Nie kierował się żadnymi motywami patriotycznymi, tylko zwyczajną chęcią odsłużenia swojej tury w US Army. W sierpniu 1941 roku nic nie wskazywało, że Stany Zjednoczone przystąpią do II wojny światowej. Wszystko zmieniło się wraz z japońskim atakiem na Pearl Harbor, do którego doszło kilka miesięcy później. Wówczas Richard Winters postanowił wstąpić do nowej formacji, czyli wojsk powietrznodesantowych. Uznał, że to najlepsza formacja w całych wojskach lądowych i tam będzie miał największą szansę na przeżycie. W drugiej połowie 1942 roku trafił do Camp Tocoa, gdzie otrzymał przydział do Kompanii E 2 Batalionu 506 Pułku Spadochronowego. Od tego momentu aż do końca swojej służby w 1946 roku jego losy były związane z tą jednostką. Przeszedł z nią cały szlak bojowy od Normandii, po Holandię, Ardeny i Austrię.
101 Dywizja Powietrznodesantowa brała udział w najważniejszych amerykańskich operacjach desantowych w Europie, a w okresie niemieckiej ofensywy pod koniec 1944 roku jej pododdziały stanowiły jeden z ważniejszych elementów obrony przed nacierającymi wojskami nieprzyjaciela.

Richard D. Winters w obozie treningowym Toccoa, Georgia, 1942. Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.
Historia Kompanii E została spopularyzowana przez serial „Kompania Braci” (2001), gdzie w rolę kpt. Wintersa wcielił się angielski aktor Damian Lewis. Dziesięcioodcinkowa produkcja powstała dzięki scenariuszowi opartemu na książce Kompania Braci[1]. Autorem tej publikacji był amerykański historyk Stephen E. Ambrose, który od lat zajmował się tematyką lądowania w Normandii. Zarówno serial, jak i książka okazały się hitami, a żołnierze Kompanii E stali się najbardziej znanymi weteranami z okresu II wojny światowej. Wpłynęło to na wzrost zainteresowania postacią Richarda Wintersa, którego sposób dowodzenia i zarządzania jednostką stanowił doskonały wzorcowy przykład, jak należy zachowywać się w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Dlatego też w 2006 roku została wydana wspomnieniowa książka Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa[2].
Oprócz przedstawienia wydarzeń historycznych Winters opisuje swoje spostrzeżenia podczas dowodzenia Kompanią E. Jest to cenne świadectwo zaangażowania pojedynczej osoby, dzięki której w krytycznych momentach udawało się zachować zdolność jednostki do prowadzenia działań. Zostając dowódcą, Dick Winters starał się jak najlepiej wywiązywać z powierzonych mu obowiązków. Unikał przy tym przesadnej pruskiej dyscypliny, jaką kierował się jego poprzednik, kpt. Herbert Sobel. Winters twierdził, że to nienawiść do kpt. Sobela stworzyła podwaliny pod braterstwo w Kompanii E. W czasie walk w Normandii Winters przeprowadził szereg udanych akcji przeciwko wojskom niemieckim i zawsze stał na czele oddziału. Postępował niekonwencjonalnie i w jak najlepszym stopniu wykorzystywał dostępne środki. Ważnym elementem było również dbanie o morale swoich podkomendnych. Dzięki temu stworzono swoistego rodzaju wspólnotę żołnierską, która miała wykonywać powierzone zadania. Czy to w Normandii, Holandii, czy w lasach ardeńskich żołnierze zawsze mogli liczyć na wsparcie swojego kolegi z oddziału. Niestety ludzie, którzy ukończyli kurs spadochronowy w Camp Tocoa, ginęli lub odnosili rany uniemożliwiające im dalszą służbę w szeregach kompanii. Na ich miejsce przyjeżdżali nowi żołnierze i dzięki inicjatywie podoficerów „zgrywano” ich w myśl zasad przyświecających pierwotnym członkom kompanii braci.
Dick Winters do końca swojej zawodowej służby wojskowej sumiennie wykonywał rozkazy i sprawnie zarządzał podległymi mu pododdziałami. Raz zdarzyło się, że nie wypełnił polecenia dowództwa, które domagało się wysłania żołnierzy na kolejny nocny patrol celem pojmania jeńców. Poprzednia wyprawa tego typu skończyła się stratami ludzkimi, więc Winters uznał, że nie warto poświęcać żołnierzy w momencie kiedy wojna zbliżała się ku końcowi. Kiedy III Rzesza skapitulowała, Winters musiał zająć się zwyczajnym administrowaniem zajętymi terenami i dbać o tak prozaiczne spawy jak aprowizacja i opieka medyczna. Nie należało to do jego ulubionych zajęć, więc z nieukrywaną radością przyjął fakt powrotu do Stanów Zjednoczonych i demobilizacji. W cywilu zajmował kierownicze stanowiska w firmach w różnych branżach – od chemicznej po spożywczą. W okresie wojny koreańskiej został ponownie powołany do służby czynnej, ale nie miał ochoty na kolejną wojnę. Kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, zrezygnował z udziału w tym konflikcie. Będąc już na emeryturze, czynnie działał w organizacjach kombatanckich i wspierał weteranów oraz pomagał historykom w spisywaniu historii działań w okresie II wojny światowej. Richard Winters zmarł w 2011 roku i został jednym z najbardziej znanych spadochroniarzy ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej.
Książka Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa cechuje się doskonałą narracją, dzięki której czytelnik potrafi zrozumieć postępowanie dobrego dowódcy oraz człowieka odpowiedzialnego za powierzonych ludzi i zadania. Mimo że jest to historia z okresu II wojny światowej, to pewne cechy charakteru i stylu zarządzania mjr. Wintersa są uniwersalne i ponadczasowe. Dlatego książka Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa może być (a nawet powinna) czytana przez wszystkich, którzy w życiu zawodowym pełnią funkcje kierownicze lub dowódcze. Miłośnicy armii amerykańskiej oraz wojsk spadochronowych z okresu II wojny światowej i tak sięgną po ten tytuł, ale przesłanie Wintersa powinno trafić do znacznie szerszego kręgu czytelników.
Tytuł: Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa
Autorzy: Dick Winters, Cole C. Kingseed
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Napoleon V
Liczba stron: 341
1 S. E. Ambrose, Kompania Braci, Warszawa 2009.
2 D. Winters, C.C. Kigseed, Poza kompanią braci. Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa, Oświęcim 2018.