Andrzej Perepeczko, Wawrzyniec Markowski, Burza nad Atlantykiem. Tom 1

Andrzej Perepeczko, Wawrzyniec Markowski, Burza nad Atlantykiem. Tom 1

burza-nad-atlantykiem-tom-1

Nakładem Wydawnictwa Oskar została wydana książka pt.: „Burza nad Atlantykiem”. Autorami są Andrzej Perepeczko i Wawrzyniec Markowski. Pierwsze wydanie ukazało się w 1999 roku. Od tamtego czasu ustalono wiele nowych faktów i niezbędne stało się uaktualnienie pracy[1].

Andrzej Perepeczko jest jednym z bardziej cenionych autorów książek dotyczących wojen na morzach i oceanach. W jego dorobku pisarskim znajdują się m.in.: „Morze Śródziemne w ogniu”[2], „U-booty I wojny światowej”[3], „U-booty II wojny światowej”[4], „Konie trojańskie III Rzeszy”[5].

Wawrzyniec Markowski to autor książek i artykułów o sprzęcie wojskowym z okresu II wojny światowej. Spod jego pióra wyszły m.in.: „Boeing B-17 Flying Fortress cz. I”[6], „Japanese Armor 8 1931-45. English-Polish bilingual”[7], „SdKfz. 173 Jagdpanther”[8]. W kręgu jego zainteresowań leży armia japońska w latach 1937-1945.

Pierwsza część „Burzy nad Atlantykiem” dotyczy historii zmagań morskich od początków dziejów człowieka do końca XIX wieku. W skrótowej formie zostały opisane najważniejsze wydarzenia z działalności ludzi na morzu. Dodatkowo został scharakteryzowany pod względem geograficznym cały obszar Oceanu Atlantyckiego.

Kolejny fragment dotyczy tematyki rozwoju floty wojennej w okresie międzywojennym. Nie jest to zbytnio rozbudowany wątek, ale pozwala czytelnikowi zrozumieć istotę rywalizacji pomiędzy państwami w dziedzinie zbrojeń morskich.

Właściwa część książki rozpoczyna się opisem działań Kriegsmarine przeciwko Marynarce Wojennej RP we wrześniu 1939 roku. Szczegółowo przedstawiono Ordre De Bataille walczących stron. Każdy dzień walk na Wybrzeżu jest wzbogacony o relacje świadków. Następne podrozdziały przybliżają początkową fazę działań morskich do końca 1939 roku: zatopienie statku Athenia, rajdy niemieckich pancerników Admiral Graf Spee i Deutschland, początki wojny podwodnej i minowej. Wszystko to dokładnie opisane i – o ile to możliwe – uzupełnione o wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń. W pierwszym okresie II wojny światowej walki na morzu przebiegały dość chaotycznie i przysparzały obydwu stronom kłopotów. Niemieckie okręty podwodne miały problemy wynikające z zawodności ich torped. Skutkiem tego było wiele nieudanych ataków na alianckie statki[9]. Strona brytyjska początkowo żywiła znaczne obawy przed korsarskimi działaniami pancerników kieszonkowych i U-bootów. Do tego dochodziły kłopoty z właściwym rozpoznawaniem okrętów oraz wykrywanie i zwalczanie o.p. przy pomocy systemu ASDIC[10]. W efekcie doszło do zatopienia lotniskowca HMS Courageous 17 września 1939 roku. Jednak największym szokiem dla Brytyjczyków okazał się rajd U-47 na port w Scapa Flow i zatopienie pancernika HMS Royal Oak. Uzupełnieniem tego rozdziału jest zarys walk w czasie Wojny Zimowej. Opisano działalność radzieckich okrętów podwodnych przeciwko Finlandii do momentu podpisania pokoju w Moskwie w marcu 1940 roku.

Ostatnia część książki przedstawia wojnę morską od stycznia 1940 roku do zakończenia walk w Norwegii na początku czerwca 1940 roku. Niemieckie pancerniki kieszonkowe i krążowniki próbowały niszczyć konwoje zaopatrzeniowe zmierzające do Wielkiej Brytanii, a także sparaliżować żeglugę na wodach okalających zachodnią Europę. Wykorzystywano do tego coraz liczniejsze okręty podwodne i lotnictwo bombowe. Dochodziło do dramatycznych wydarzeń i pomyłek. Jedną z nich był atak niemieckiego samolotu Heinkel He-111 na niszczyciel KriegsmarineLeberecht Maass. Okręt został poważnie uszkodzony i na ratunek przybyły pozostałe niemieckie jednostki. Akwen, na którym odbywała się akcja ratownicza, był zaminowany i nastąpił kolejny akt tragedii. Niszczyciel Max Schultz wszedł na minę i cała 308-osobowa załoga zginęła. Z powyższego przykładu wynika, że zagrożeniem dla walczących stron były również ataki przeprowadzane przez pomyłkę.

Najważniejszym wydarzeniem w początkowej fazie wojny morskiej stały się działania w ramach operacji Weserübung, czyli niemieckiej inwazji na Norwegię. Głównym celem strategicznym dla Niemców było zabezpieczenie dostaw rudy żelaza ze Szwecji, a także zdobycie bazy wypadowej do działań przeciwko Wielkiej Brytanii. Niemiecka flota inwazyjna zmierzała w kierunku wybrzeży norweskich i wówczas doszło do starcia pomiędzy brytyjskim niszczycielem HMS Glowworm a niemieckim pancernikiem Hipper. Wynik starcia od samego początku był przesądzony, mimo to okręt Royal Navy wykonał skuteczny atak torpedowy, po czym z impetem uderzył w burtę przeciwnika. Brytyjczycy mieli wystarczająco dużo sygnałów odnośnie nadchodzącej inwazji na Norwegię. Jednym z nich było zatopienie przez ORP Orzeł statku transportującego niemieckich żołnierzy. Admiralicja Royal Navy błędnie oceniła zamiary Niemców i w momencie rozpoczęcia właściwej inwazji została zaskoczona. Walki o Norwegię obfitowały w szereg dramatycznych zdarzeń. Dużym zagrożeniem dla okrętów było lotnictwo. Ofiarą bomb lotniczych stał się m.in. polski niszczyciel ORP Grom. Niemcy również ponieśli dotkliwe straty w jednostkach nawodnych, co w późniejszym okresie doprowadziło do ograniczenia użycia dużych zespołów okrętowych przez Kriegsmarine. Ostatecznie kampania norweska zakończyła się sukcesem i na początku czerwca 1940 roku alianci opuścili Norwegię. Rozpoczynała się kolejna faza walki o Atlantyk.

Pierwszy z sześciu planowanych tomów „Burzy nad Atlantykiem” stanowi bardzo wartościową pozycję na polskim rynku wydawniczym. Narracja jest spójna i, w połączeniu z lekkim piórem Andrzeja Perepeczki, będzie atrakcyjną lekturą dla każdego miłośnika historii. Cytowane relacje świadków pozwalają poznać ludzką stronę działań stalowych okrętów, należących do sił dwóch zwalczających się ideologii. Udział Polaków i jednostek należących do Rzeczpospolitej Polskiej jest podkreślony, ale autorzy nie skupiają się przesadnie na tych wątkach. Nie ma również prób wyjaśnienia zagadki, co się stało z ORP Orzeł czy też przyczyn choroby kmdr. ppor. Henryka Kłoczkowskiego. Podane są tylko fakty, bez żadnych spekulacji, jak to czynią inni autorzy.

Warstwa graficzna stoi na wysokim poziomie. Okładkę zdobi rysunek znanego i cenionego rysownika, Jarosława Wróbla. Przedstawia on atak U-47 na HMS Royal Oak. 40 stron książki poświęcono na zdjęcia bardzo dobrej jakości. Autorem sylwetek bocznych okrętów i map jest Michał Glock. Każda publikacja opisująca działania militarne na różnych teatrach wojennych musi posiadać szczegółowe mapy. „Burza nad Atlantykiem” posiada sporą ilość map, co ułatwia czytelnikowi orientację w omawianych działaniach.

„Burzę nad Atlantykiem” polecam wszystkim miłośnikom historii działań morskich na Atlantyku w okresie II wojny światowej. Książka jest przystępna dla laików, a dla historyków stanowi cenne uzupełnienie wiadomości odnośnie wojny morskiej. Z niecierpliwością będę oczekiwał kolejnych tomów, obejmujących okres po zakończeniu kampanii norweskiej.

 

Tytuł: Burza nad Atlantykiem tom 1
Autorzy: Andrzej Perepeczko, Wawrzyniec Markowski
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Oskar
Liczba stron: 502

Książka do nabycia w księgarni maszoperia.org

[1] Niestety, nie udało mi się dotrzeć do pierwszego wydania tej książki i dokonać szczegółowego porównania zawartości.

[2] A. Perepeczko, Morze Śródziemne w ogniu, Warszawa 1995.

[3] Idem, U-Booty I wojny światowej, Warszawa 1996.

[4] Idem, U-Booty II wojny światowej, Warszawa 2006.

[5] Idem, Konie trojańskie III Rzeszy, Warszawa 2012.

[6] W. Markowski, Boeing B-17 Flying Fortress cz.1, Warszawa 2005.

[7] Idem, A. Tomczyk, Japanese Armor 8 1931-45. English-Polish bilingual, Warszawa 2010.

[8] W. Markowski, A. Markowska, W. Melleman, SdKfz. 173 Jagdpanther, Warszawa 2009.

[9] Przykładem jest nieudany atak U-29 na lotniskowiec HMS Ark Royal 14 września 1939 roku.

[10] ASDIC to kodowe określenie urządzeń służących do wykrywania i namierzania okrętów podwodnych idących w zanurzeniu. W późniejszym okresie zaczęto stosować nazwę sonar.

Opublikuj swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*