Agnieszka Lewandowska-Kąkol, Niezłomna. Zachowała godność w łagrach
Agnieszka Lewandowska-Kąkol, Niezłomna. Zachowała godność w łagrach
Wielu Polaków angażujących się w działalność podziemia w latach II wojny światowej, musiało po niej „odpowiedzieć” za swoje czyny. Przetrzymywano ich w stalinowskich więzieniach, sądzono w sfingowanych procesach (przeprowadzanych również przez komunistyczne sądy wojskowe) oraz próbowano wykreślić ich historie w okresie powojennym. Są to dzieje powszechnie znane. Ale setki żołnierzy polskiego ruchu oporu – zwłaszcza na Kresach Wschodnich, które po 1945 roku zostały zagarnięte przez ZSRR – na długie lata zostało zesłanych do sowieckich łagrów. Jedną z takich osób jest bohaterka książki.
Autorką książki Niezłomna. Zachowała godność w łagrach jest Agnieszka Lewandowska-Kąkol – muzykolog i dziennikarka. Współpracowała z Polskim Radiem i kilkoma czasopismami kulturalnymi. Oprócz pisania tekstów na tematy muzyczne, zajmuje się reportażem historycznym ze szczególnym uwzględnieniem losów Polaków na ziemiach wschodnich.
Książka jest opowieścią o Annie Górskiej, napisaną na podstawie jej wspomnień, przekazanych autorce przez Marka Hackemera. Lewandowska przedstawia losy dziewczyny, która w chwili wybuchu wojny miała szesnaście lat, a rok wcześniej straciła matkę. Anna, jak wielu spośród jej rówieśników, musiała w 1939 roku wcześniej dorosnąć. W książce przeczytamy o młodej dziewczynie, która zaraz po osiemnastych urodzinach zaangażowała się w działalność Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej. Po roku 1944 na nic zdały się tłumaczenia Anny wobec przesłuchujących ją oficerów NKWD, że walczyła z Niemcami. Zapadł wyrok: kara śmierci, która potem została zamieniona na dwadzieścia pięć lat pobytu w sowieckim obozie. Ciężkie warunki, w jakich przebywała Anna, pogoda (siarczyste syberyjskie mrozy zimą, latem nieznośny upał), różne postawy więźniarek i więźniów (często skazanych za najokrutniejsze przestępstwa kryminalne), choroby, brak elementarnej higieny – to wszystko przeżyła w kilku łagrach w ciągu dziesięciu lat. Codzienna, niezmordowana walka o przeżycie, marzenia o ukochanym kraju, wierność zasadom wyniesionym z kresowego domu i modlitwa – to czynniki, dzięki którym się nie poddała. W 1955 roku wyszła na wolność i wróciła do kraju.
Książka napisana jest językiem przyswajalnym dla czytelnika. Odnosi się wręcz wrażenie, że ten konkretny sposób ujmowania, przekazywania myśli i wydarzeń jest odzwierciedleniem charakteru oraz osobowości Anny Górskiej: osoby konkretnej, jasnej, jak również wyrazistej.
Praca Lewandowskiej, jak zostało to wspomniane wyżej, napisana jest na podstawie wspomnień Anny Górskiej i w związku z tym, bez znajomości ich w wersji oryginalnej, nie można jednoznacznie ocenić pewnych nieścisłości, które znalazły się w powieści. Na str. 16 można przeczytać zdanie: Piętnastego września zaroiło się w Baranowiczach od żołnierzy polskich, uciekających z frontu północnego, gdzie stoczyli bitwę z Armią Czerwoną[1]. Samo zdarzenie dotyczy wojsk polskich walczących z armią niemiecką lub radziecką. Jeśli z tą ostatnią, to na pewno nie miało to miejsca 15 września 1939 roku. W książce podana jest informacja, że Anna Górska działała w Armii Krajowej od czerwca 1941 roku[2]. Formalnie AK powstała w roku 1942, do tego czasu działał Związek Walki Zbrojnej.
W tekście znajdziemy także kilka niedoprecyzowanych sformułowań i myśli, np. zdanie, gdzie autorka pisze: Otrzymali łaskawą obietnicę, że gdy nadejdzie odpowiedni czas, będą mogli organizować wojsko, ale… radzieckie, w ramach Armii Czerwonej.[3] Bardziej odpowiednie było postawienie kropki w miejsce czwartego przecinka lub opuszczenie sformułowania ale… radzieckie. Po wyjściu z łagrów jest opisana scena o oświadczynach Kazimierza Annie, w której czytamy: Którejś lipcowej niedzieli, po mszy, Kazimierz poprosił Annę o rękę. (…) Następnego dnia były imieniny Anny.[4] Więc na pewno nie którejś niedzieli a np. w niedzielę 25 lipca lub w czwartą niedzielę lipca. Zdaniem recenzującego nie ma potrzeby tworzenia jakiejś „aury tajemniczości” wobec dat wydarzeń, kiedy możemy je bez wysiłku ustalić, tym bardziej, że był to bez wątpienia moment ważny w życiu tych dwojga ludzi.
Kilka razy zdarza się Lewandowskiej podawanie imion, a dopiero na kilku następnych stronach nazwisk tych osób. Nazwisko jednego z oficerów NKWD przesłuchujących Górską jest podane na str. 56, a na str. 60 poznajemy jego imię.[5] Jeszcze przed dostaniem się do łagrów dowiadujemy się, że jednym z dowódców Anny był niejaki kapitan Józef[6]. Podczas przesłuchania pada w jej stronę pytanie: A może znasz Józefa Kartacza?[7] Pozostaje jedynie kwestią domysłu, że chodzi o jedną i tę samą osobę. Podobnie poznajemy imiona niektórych osób, które walczyły z podziemiu[8], ale nie dowiadujemy się, jakie nosiły nazwiska. Przy obecnych zaawansowanych badaniach nad strukturą i organizacją podziemia antyniemieckiego w Polsce, a szczególnie nad ich oddziałami regionalnymi, raczej nie stanowiłoby problemu ustalenie personaliów walczących. A jeśli pojawiłyby się jakieś przeszkody, to warto byłoby zaznaczyć to we wstępie lub w tekście na kształt uwag historycznych.
Wadą jest brak noty biograficznej Anny Górskiej. Oprócz tekstu książki opartego na wspomnieniach, nie dowiadujemy się (prócz zdawkowych informacji o jej rodzicach, bracie, działalności w harcerstwie) żadnych szczegółów dotyczących jej życia. Stanowiłoby to pomoc i jeszcze większe „przekonanie” czytelnika, że tocząca się akcja nie jest zwykłą fikcją literacką, a jej bohaterka żyła tak jak my, nasi dziadkowie i rodzice. Warto o tym pamiętać także ze względu na to, by nie czynić tych bohaterek w pewien sposób anonimowymi, ale by wiedzieć, że wiele z tych Niezłomnych żyło i żyje wśród nas.
Powyższe zastrzeżenia nie mają charakteru kardynalnego, który dyskredytowałby książkę. Są wynikiem recenzenckiej i historycznej dociekliwości, w myśl zasady, że szkopuł tkwi w szczegółach. Zdaniem recenzującego uwagi te mogą się przydać do wyeliminowania tych lub podobnych wad w ewentualnych dalszych wydaniach.
Książka Agnieszki Lewandowskiej wpisuje się w nurt przywracania pamięci o tych, którzy ponosili straszliwe cierpienia i wyrzeczenia nie tylko w czasie II wojny światowej, ale także wiele lat po niej. Anna Górska jest jedną z wielu tysięcy osób, które poświęciły najlepsze lata swojego życia, by walczyć o wolną Polskę. Dzięki takim książkom jak ta, możemy poznawać ich historie, pełne opisów tego, jak przeżyć kolejny dzień.
Tytuł: Niezłomna. Zachowała godność w łagrach
Autor: Agnieszka Lewandowska-Kąkol
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Fronda
Liczba stron: 200
[1] A. Lewandowska-Kąkol, Niezłomna. Zachowała godność w łagrach, Warszawa 2015, s. 16.
[2] Ibidem, s. 19.
[3] Ibidem, s. 49.
[4] Ibidem, s. 179.
[5] Ibidem, s. 56, 60.
[6] Ibidem, s. 40.
[7] Ibidem, s. 53.
[8] Ibidem, s. 28-29, 32.