Abraham Lincoln
14 kwietnia 1865 roku w Teatrze Forda w Waszyngtonie padł ofiarą zamachu prezydent Stanów Zjednoczonych, Abraham Lincoln. Do dziś jest on uważany za jednego z najwybitniejszych przywódców USA, często zajmuje pierwsze miejsce w rankingach prezydentów. Jego charyzmatyczna postać wciąż inspiruje amerykańskich polityków, jego przemówienia na trwałe zapisały się w historii kraju, który przeprowadził przez bratobójczą wojnę domową, a jego losy są przykładem spełnienia amerykańskiego snu. Historia Abrahama Lincolna jest interesująca i pełna wydarzeń doniosłych, tragicznych i zaskakujących. Mimo iż żył w XIX wieku, jego legenda była obecna i żywa w całym XX stuleciu, a także teraz, kiedy mija 150. rocznica jego śmierci.
Dzieciństwo i młodość
Abraham Lincoln urodził się 12 lutego 1809 roku w hrabstwie Hardin w Kentucky. Był drugim spośród trojga dzieci Thomasa i Nancy Hanks Lincolnów. Przyszedł na świat w jednoizbowej, zbudowanej z okrąglaków chacie swoich rodziców.[1] Rodzina często się przeprowadzała, najpierw na terenie Kentucky, a w 1816 roku przeniosła się do Indiany, przyjętej w tym samym roku jako nowy stan Unii. Lata spędzone w Indianie nie należały do łatwych. Uprawa ziemi wiązała się z fizycznym wysiłkiem, a skromne życie oraz brak odpowiedniej opieki lekarskiej często skutkowały chorobami i przedwczesną śmiercią. W dzieciństwie zmarł młodszy brat Abrahama, Thomas. Zanim Abe skończył 10 lat, stracił matkę. Kilka lat później, w 1828 roku, w gorączce połogowej po urodzeniu martwego dziecka, zmarła jego starsza siostra Sarah.[2] Po śmierci matki Abrahama jego ojciec ponownie się ożenił. W 1819 roku jego drugą żoną została wdowa Sarah „Sally” Bush Johnston, która miała troje własnych dzieci. Macocha była osobą czułą, troskliwą i serdeczną. Abe był z nią bardzo związany. Sarah otoczyła go opieką i zachęcała, by chodził do szkoły i czytał książki, o co jego ojciec wcześniej nie dbał.[3] Choć Abraham nie uczęszczał regularnie do szkoły, czerpał naukę z życia i Biblii oraz z książek, które udało mu się zdobyć.[4] Jego formalna edukacja nie trwała nawet całego roku, jednak ciągłe ćwiczenia sprawiły, że miał ładny charakter pisma, umiał płynnie czytać i nauczył się liczyć. Nie mając papieru, pisał węglem na deskach lub kredą po ścianach chaty. Dodatkowe umiejętności zdobywał, pisząc listy i załatwiając mniej skomplikowane umowy prawne dla sąsiadów. Podczas pracy w polu lub jako drwal zawsze miał przy sobie jakąś lekturę, którą czytał w czasie przerwy. Znajomość Pisma Świętego i bajek Ezopa pozwalała mu wplatać ich fragmenty do swoich późniejszych przemówień.[5]
W 1830 roku rodzina Lincolnów przeniosła się do Illinois. Wkrótce potem Abraham usamodzielnił się i rozpoczął pracę w New Salem w żegludze rzecznej, a później jako buchalter. Zajęcie to pozwalało mu na czytanie książek, zarówno Szekspira, jak i Woltera, Paine’a, a także różnych dokumentów i Konstytucji USA.[6]
Abraham Lincoln, mimo iż wychowywał się w biedzie i wcześnie stracił wielu bliskich, był osobą pogodną i życzliwą. Nie palił, nie pił alkoholu i nie przeklinał. Nie polował (raz tylko upolował dzikiego indyka) i nie łowił ryb. Choć miał fizyczną przewagę nad kolegami, starał się nie nadużywać siły.[7] Miał przyjazny stosunek do otoczenia, sprzeciwiał się złemu traktowaniu zwierząt. Był osobą bardzo towarzyską, choć przez długi czas nieśmiałą w stosunku do dziewcząt. Miał niezwykłe poczucie humoru, dystans do siebie i posiadał talent do wygłaszania mów przeplatanych dowcipami, które bardzo podobały się słuchaczom. Abe, wysoki (miał ponad 190 cm wzrostu) i szczupły, nie odznaczał się szczególną urodą, jednak był bardzo lubiany, także przez płeć przeciwną.[8]
Abraham Lincoln interesował się kwestiami prawnymi i polityką. Czasem uczęszczał na rozprawy w miejscowym sądzie.[9] Podczas podróży do Nowego Orleanu odwiedził targ, na którym sprzedawano niewolników, zakutych w łańcuchy i okładanych batami. Te sceny z pewnością musiały wywrzeć głębokie wrażenie na młodym Lincolnie, a samo niewolnictwo zajęło w jego myślach ważne miejsce. Jego dalsi krewni byli właścicielami Murzynów, lecz jego ojciec, zagorzały baptysta, odrzucał niewolnictwo. Prawdopodobnie nie chodziło w tym jednak o kwestie moralne, lecz o świadomość prostego robotnika, czym jest ciężka praca fizyczna i konkurowanie z pracą niewolniczą.[10]
W 1832 roku miała miejsce wojna Czarnego Jastrzębia. Gubernator Illinois ogłosił ochotniczą mobilizację milicji. Lincoln był jednym z pierwszych ochotników i został wybrany na kapitana, ale jego służba wojskowa była krótka i w jej czasie nie doszło do bezpośredniego starcia z Indianami.[11]
Początki kariery politycznej
Lubiany i znany dzięki pracy w sklepie Abraham zgłosił swoją kandydaturę do legislatury stanowej jako kandydat wigów. Powołując się na swoje doświadczenie w żegludze rzecznej podkreślał, że będzie dążył do ulepszenia komunikacji na rzece Sangamon, poprawy oświaty i ustanowienia praw ograniczających lichwę.[12] Lincoln przegrał wybory, ponieważ był jeszcze mało znany w hrabstwie, ponadto obszar ten był wówczas zdominowany przez demokratów. „Uczciwy Abe” (Honest Abe) zyskał jednak poprawcie niemal wszystkich mieszkających w pobliżu sąsiadów.
Po porażce wyborczej Abe nabył na kredyt sklep na spółkę z Williamem Berrym, z którym służył w wojsku. Berry okazał się alkoholikiem i wypijał znaczną część znajdującej się w sklepie whisky, aż zapił się na śmierć. Na Lincolna spadła wówczas odpowiedzialność za długi i przez kilkanaście lat spłacał kredyt, choć oznaczało to konieczność życia w ubóstwie i podejmowanie się różnych dorywczych prac. Postawa Abrahama wzmocniła przekonanie otoczenia o jego uczciwości. Dzięki pomocy przyjaciół uzyskał nominację na lokalnego poczmistrza, a później zaoferowano mu pracę pomocnika geometry. Praca mierniczego pozwoliła Abrahamowi pozyskać nowych znajomych w różnych zakątkach hrabstwa, co wkrótce miało odegrać istotną rolę w jego politycznych planach.[13]
W 1834 roku 25-letni Abraham Lincoln został wybrany do stanowej legislatury Illinois. Początkowo rzadko zabierał głos i ograniczał się do roli obserwatora, szybko jednak zorientował się w obowiązujących w polityce zasadach i stał się znany ze swojego oratorskiego talentu. Wygrywał kolejne wybory w latach 1836, 1838 i 1840, stając się stanowym przywódcą wigów. Przeniósł się do Springfield, które zostało nową stolicą Illinois. Zainteresowany prawem, został przyjęty do związku prawników i uzyskał prawo prowadzenia praktyki adwokackiej – formalne wykształcenie prawnicze nie było wówczas wymagane.[14]
W 1837 roku Lincoln i jego kolega w legislaturze, Dan Stone, sprzeciwili się uchwalonej rewolucji potępiającej abolicjonizm. Obaj uważali, że samo istnienie niewolnictwa jest społecznie niesprawiedliwe i politycznie błędne.[15] Pomimo emocjonalnego i moralnego odrzucenia instytucji niewolnictwa, Lincoln nie chciał jednak być zaliczany do abolicjonistów. Krytykował ich retorykę i nie uważał samego ruchu za najwłaściwszą drogę do rozwiązania kwestii niewolnictwa.[16]
Małżeństwo
4 listopada 1842 roku 33-letni Abraham Lincoln wziął ślub z 23-letnią Mary Todd, wykształconą dziewczyną pochodzącą z Kentucky, z rodziny zaliczającej się do stanowej elity towarzyskiej.[17] Poznali się w Springfield. Zaręczyli się w 1840 roku, jednak różnice charakterów sprawiły, że okres narzeczeństwa był bardzo burzliwy. Początkowo data ślubu została ustalona na 1 stycznia 1841 roku, lecz pan młody nie stawił się, choć czekali już goście i Mary z bukietem kwiatów w ręku. Niektórzy biografowie Lincolna twierdzą, że to wersja mało prawdopodobna i że do zerwania zaręczyn doszło wcześniej, a nie w momencie ostatnich przygotowań do ceremonii. Po tym wydarzeniu Abe popadł w depresję i dopiero w 1842 roku zaczął wracać do równowagi. Mary unikała z nim spotkań. Po jakimś czasie para pogodziła się i ślub odbył się bez zakłóceń.[18]
Małżeństwo Lincolnów nie należało do szczęśliwych i raczej nie uznaje się go za związek zawarty z miłości. Mary była kobietą wybuchową, rozrzutną i wyrachowaną. Prawdopodobnie zainteresowała się Abrahamem, ponieważ miała ambicje stać się żoną ważnego polityka i dostrzegła potencjał polityczny drzemiący w przywódcy wigów z Illinois. Z kolei Abraham podobno spotkał kobietę swego życia kilka lat wcześniej. W połowie lat 30. zakochał się w Ann Rutledge i był z nią zaręczony, lecz dziewczyna zmarła w 1835 roku na tyfus, pozostawiając narzeczonego w ogromnej rozpaczy. Część biografów twierdzi, że to była prawdziwa miłość Abrahama, inni natomiast uważają, że nic go nie łączyło z Ann, gdyż brakuje na to dostatecznych dowodów. Znacznie więcej z kolei wiadomo o zalotach Lincolna do Mary Owens, która jednak – widząc niezdecydowanie i brak towarzyskiej ogłady mężczyzny – wyszła za mąż za kogoś innego.[19] Żona Lincolna była dobrą panią domu, osobą pogodną, towarzyską i uczynną. Niestety, często traciła cierpliwość i kłóciła się z mężem, który starał się znosić jej zmienne nastroje. Mary i Abe mieli czterech synów: Roberta, Edwarda, Williama i Thomasa. Tylko Robert dożył sędziwego wieku. Edward i William zmarli w dzieciństwie, Thomas – mając 18 lat. Rodzice bardzo kochali swoje dzieci i możliwe, że tylko dlatego ich małżeństwo się nie rozpadło. Lubili – zwłaszcza Mary – opowiadać o swoich pociechach i choć troszczyli się o nie, zdarzały im się chwile nieuwagi. Abraham, który każdą wolną chwilę poświęcał na czytanie książek, oddawał się lekturze również wtedy, kiedy był na spacerze z dzieckiem i pewnego razu nie zauważył, że syn wypadł z wózka.[20]
Lincoln w Kongresie USA
W 1842 roku wygasł mandat Lincolna w stanowej Izbie Reprezentantów. Mimo to, oprócz praktyki adwokackiej, Abe nadal prowadził działalność polityczną na rzecz partii wigów. W 1846 roku został kandydatem do Kongresu USA. W czasie kampanii pojawiła się kwestia religijna i atakowano Lincolna za to, że jest niewierzący i nie należy do żadnego z wyznań chrześcijańskich. Abe był jednak osobą wierzącą, lecz nie chciał się wiązać z żadną grupą wyznaniową. Wynik wyborów dowiódł, że problematyka religijna nie miała większego wpływu na decyzję głosujących. Honest Abe zwyciężył sporą różnicą głosów, pokonując kontrkandydata, duchownego Petera Cartwrighta.[21]
Pomimo olbrzymiego sukcesu wyborczego dwa lata, które Lincoln spędził w Izbie Reprezentantów USA, były raczej mało spektakularne. Nowy kongresmen sprzeciwiał się wojnie amerykańsko-meksykańskiej, uważając, że tak naprawdę to Stany Zjednoczone, a nie Meksyk, były agresorem w tym konflikcie. Stanowisko to nie spotkało się z aprobatą w okręgu wyborczym Lincolna, podobnie jak jego niechęć wobec rozszerzenia niewolnictwa na obszarach zdobytych w wyniku tej wojny i ingerencji władz federalnych w kwestie niewolnictwa w tych stanach, w których ono już istniało.[22] Lincoln przygotował nawet projekt ustawy, w której proponował m. in. by dzieci niewolników, urodzone w Waszyngtonie od 1850 roku, uznać za wolne. Nie przedstawił swojego pomysłu formalnie, wiedział bowiem, że nie ma szans powodzenia. W czasie wyborów prezydenckich w 1848 roku aktywnie popierał kandydaturę Zachary’ego Taylora, jednak po jego sukcesie wyborczym nie otrzymał żadnej posady rządowej. W myśl zasady rotacji w Kongresie Lincoln nie kandydował ponownie do Izby Reprezentantów i – trochę zniechęcony oraz rozczarowany – wycofał się na kilka lat z życia politycznego, kontynuując z coraz większym powodzeniem pracę w kancelarii prawniczej w Springfield.[23]
Wschodząca gwiazda Partii Republikańskiej
W 1854 roku przyjęta została ustawa Kansas-Nebraska, ponownie rozpoczynając ożywioną dyskusję dotyczącą niewolnictwa. Rozpadło się ugrupowanie wigów i powstała Partia Republikańska, przeciwna wspomnianej ustawie. Abraham Lincoln, wciąż śledzący wydarzenia w kraju, postanowił powrócić do polityki i w 1856 roku wstąpił do republikanów, stając się ich liderem w Illinois. Skład nowej partii był bardzo różnorodny, lecz wspólny cel jej członków stanowiło zapobieżenie wprowadzaniu niewolnictwa na nowych terytoriach. Nie chodziło o to, by znieść niewolnictwo na obszarach, na których ono już istniało – taka idea przyświecała abolicjonistom i choć część z nich również znalazła się w Partii Republikańskiej, Lincoln się z nimi nie utożsamiał.[24]
Na konwencji republikanów w 1856 roku delegaci z Illinois wysunęli kandydaturę Lincolna na wiceprezydenta. Choć otrzymał on w pierwszym głosowaniu całkiem sporą liczbę głosów, nominacji nie uzyskał. Stał się jednak bardziej znany i popularny. Mówiło się o nim, że bardzo dobrze orientuje się w nastrojach społecznych.[25] W 1858 roku republikanie mianowali go swoim kandydatem na senatora USA z Illinois. Jego rywalem był demokrata Stephen A. Douglas.[26] Douglas, doświadczony polityk i świetny mówca, cieszył się dużą popularnością, jednak, świadomy potencjału Lincolna, obawiał się starcia ze wschodzącą gwiazdą republikanów.
16 czerwca 1858 roku na konwencji stanowej swojej partii w Springfield, Lincoln wygłosił jedno ze swoich najbardziej znanych przemówień, którego główna myśl, „Dom podzielony nie może się ostać”, została zaczerpnięta z Nowego Testamentu. Kandydat republikanów wygłosił pogląd, że Stany Zjednoczone nie są w stanie długo funkcjonować, będąc w połowie wolne i w połowie niewolnicze. Nie chodziło o to, by Unia się rozpadła, lecz by albo była w całości wolna, albo w całości niewolnicza.[27] Przemówienie wywarło głębokie wrażenie, choć w pewnym stopniu stanowisko Lincolna pozostało konserwatywne – kwestię niewolnictwa na Południu pozostawiał własnemu biegowi. Z czasem coraz bardziej otwarcie ujawniał swoją niechęć, a nawet wrogość do tej instytucji.[28]
Ważnym elementem kampanii stały się debaty między Douglasem a Lincolnem, odbywające się w różnych częściach Illinois. Oratorskie popisy obu polityków przyciągały tłumy słuchaczy, którzy przyjeżdżali na nie nawet specjalnymi pociągami.[29] Wybory wygrał kandydat demokratów, lecz Lincoln zyskał dzięki debatom taki rozgłos w kraju, że zaczęto poważnie zastanawiać się, czy nie byłby dobrym kandydatem republikanów na prezydenta.[30]
W maju 1860 roku Abraham Lincoln został nominowany na kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta. Jego wybór nie był od początku oczywisty, ponieważ pretendentami do nominacji byli również bardziej doświadczeni politycy, jak William H. Seward czy Salmon P. Chase. W tym czasie Partia Demokratyczna podzieliła się w kwestii niewolnictwa. Część jej przedstawicieli nominowała Stephena Douglasa, część – Johna Breckinridge’a, wiceprezydenta w gabinecie Jamesa Buchanana. Rozbicie partii i wystawienie dwóch konkurujących ze sobą kandydatów pogrzebało szanse demokratów na zwycięstwo w wyborach.[31]
Kampania 1860 roku była dość nietypowa. Walka wyborcza toczyła się nie tyle o konkretne sprawy, co o idee i wartości. Honest Abe w oczach wyborców posiadał te cechy, które wciąż składają się na jego mit: pracowitość i szczerą skromność pioniera, który wydobył się z biedy własną, ciężką pracą i – pamiętając o swoim pochodzeniu – kandyduje na najwyższy urząd w kraju. Wybory odbyły się 6 listopada, frekwencja była bardzo wysoka. Mimo iż kandydat republikanów zdobył 40% głosów w głosowaniu powszechnym, odniósł zdecydowane zwycięstwo w kolegium elektorskim.[32]
Prezydentura i wybuch wojny secesyjnej
Zwycięstwo Lincolna zaniepokoiło stany południowe. Już przed wyborami niektóre z nich groziły odejściem z Unii w wypadku zwycięstwa republikanów. 20 grudnia 1860 roku zgromadzenie stanowe Karoliny Południowej uchwaliło rezolucję o jej secesji i rozwiązaniu więzów istniejących między nią a innymi stanami. W ciągu następnych dwóch miesięcy od Unii odłączyły się kolejne stany, choć działała w nich stosunkowo silna opozycja. Secesjoniści byli jednak całkiem dobrze zorganizowani i mieli jasną wizję celów. Stany południowe występowały z Unii w obawie o przyszłość niewolnictwa i wierzyły, że ich zamiary nie mają charakteru rewolucji – secesja była ich konstytucyjnym prawem. Na początku lutego 1861 roku w Montgomery w Alabamie secesjoniści powołali do życia Skonfederowane Stany Ameryki, z własną konstytucją i prezydentem w osobie Jeffersona Davisa.[33]
4 marca 1861 roku 52-letni Abraham Lincoln został zaprzysiężony jako 16. prezydent Stanów Zjednoczonych. W swoim przemówieniu inauguracyjnym starał się przekonać opinię publiczną i stany południowe, że nie ma zamiaru kwestionować niewolnictwa tam, gdzie ono już istnieje. Dał do zrozumienia, że nie dąży do zbrojnego starcia, chyba że władza federalna będzie zmuszona do użycia siły.[34] Mowa inauguracyjna stanowiła połączenie stanowczości i otwartości na kompromis. Próby negocjacji nie przyniosły już jednak żadnego rezultatu. Kiedy 12 kwietnia prezydent odmówił oddania Fort Sumter i oddziały Południa oddały pierwsze strzały, rozpoczęła się wojna domowa. Do walki naprzeciw siebie stanęły 23 stany Unii i 11 stanów skonfederowanych.
Prezydent Lincoln, choć nie był doświadczony w kwestiach militarnych, teraz stał się głównodowodzącym sił zbrojnych. Wezwał stany Unii do mobilizacji, a mieszkańcy Północy z entuzjazmem odpowiedzieli na ten apel. Zarządził również blokadę morską wybrzeża Konfederacji i powiększył regularną armię oraz marynarkę. Szybko okazało się, że nie będzie to chwilowa rebelia stanów południowych, lecz długa i trudna wojna. Do tego dochodziły problemy natury politycznej i ideologicznej – Południe broniło swojego terytorium, walczyło o niepodległość i o zachowanie swojego systemu społecznego opartego na niewolnictwie; Północ walczyła przede wszystkim o zachowanie jedności Unii, a dopiero w drugiej kolejności o zniesienie niewolnictwa.[35]
Abraham Lincoln stworzył gabinet, w którym znaleźli się dawni wigowie, demokraci i republikanie. Na ważne stanowiska mianował dotychczasowych konkurentów z własnej partii. Mimo iż obawiano się, że doprowadzi to do niekończących się sporów wewnętrznych, był to kompetentny i sprawny rząd, symbolizujący potrzebę jedności kraju.[36] Dzięki politycznym kompromisom prezydent zdołał utrzymać w zgodzie różnorodne ugrupowania, z których część chciała uznać secesję Południa, część domagała się natychmiastowego zniesienia niewolnictwa, a część (z Lincolnem włącznie) opowiadała się za stopniową emancypacją i rekompensatami finansowymi dla posiadaczy Murzynów. Prezydent wierzył, że życie polityczne nawet w czasie wojny musi toczyć się nadal, a demokracja musi trzymać się ustalonych reguł i procedur.[37] Partia Republikańska wypełniała wyborcze obietnice. W 1862 roku uchwalone zostały dwie ustawy: Ustawa o osadnictwie (Homestead Act), przyznająca 160 akrów ziemi każdej osobie, która od co najmniej pięciu lat zamieszkiwała dany teren i posiadała obywatelstwo bądź o nie wystąpiła, oraz Ustawa Morilla o przydziałach ziemi, która przekazywała stanom ziemię publiczną w celu zakładania kolegiów rolniczych. Ponadto wprowadzano przepisy, które wspierały rozwój przedsiębiorczości, jak np. Ustawa celna z 1861 roku czy Ustawa o kolei transkontynentalnej z 1862 roku, oraz Ustawę o Banku Narodowym, która zniosła chaotyczny system banków stanowych.[38]
W czasie wojny prezydent był raczej zdecydowanym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Nie wahał się dymisjonować niekompetentnych dowódców, którzy nie podejmowali konkretnych działań. Część historyków krytykuje Lincolna za to, że mieszał się do spraw techniczno-wojskowych, część uznaje go za geniusza strategii. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku, natomiast faktem jest, że w okresie prezydentury Lincoln czytał sporo książek na temat sztuki wojennej i starał się wybierać elastyczne rozwiązania tam, gdzie dowódców wojskowych mogła zawieść rutyna. Prezydent nie bał się składać wizyt na froncie. W 1864 roku odwiedził Fort Stevens w czasie ofensywy wojsk konfederackich. Kiedy przyglądał się oddziałom Południa, konfederaci oddali strzały w jego stronę. Towarzyszący prezydentowi kapitan ściągnął go siłą w dół, mówiąc: „Kryj się, głupcze”. Po chwili uświadomił sobie, że powiedział tak do samego prezydenta i skruszony oczekiwał reprymendy. Lincoln jednak wyciągnął do niego rękę i pożegnał go słowami: „Do widzenia, kapitanie Holmes. Cieszę się, że pan wie, jak rozmawiać z cywilami”.[39]
Radość i smutek w Białym Domu
Prezydentura Lincolna upływała pod znakiem narodowego dramatu, jednak jego rodzina przeżyła także osobistą tragedię w Białym Domu. 20 lutego 1862 roku zmarł 11-letni syn Lincolnów, Willie. Prezydent był zrozpaczony, a Mary pogrążyła się tak głębokiej żałobie, że przez kilka miesięcy nie była w stanie pełnić obowiązków Pierwszej Damy. W rezydencji odwołano wszystkie przyjęcia i koncerty. Ludzie współczuli Mary z powodu utraty dziecka, inni mówili, że przynajmniej miała takie szczęście, że mogła pożegnać Williego, a inne matki, które traciły synów na wojnie, nawet nie mogły ich pochować. Mary zaczęła organizować seanse spirytystyczne, by skontaktować się z duchem zmarłego syna.[40]
Po śmierci Williama źródłem radości był dla prezydenta jego syn Thomas, zwany Tad. Chłopiec, wychowujący się w wojennej atmosferze, skazał pewnego razu swoją ulubioną zabawkę, „Jacka”, na karę śmierci za niesubordynację, lecz ojciec ją ułaskawił. Napisał na kartce: „Lalce Jackowi udziela się aktu łaski z rozkazu prezydenta. A. Lincoln”. Tad lubił psoty, niszczył umeblowanie rezydencji, czym doprowadzał służbę do rozpaczy. Kiedyś rozłożył na trawniku przed Białym Domem flagę Konfederacji, a w czasie jednego przyjęcia przyprowadził dwie kozy.[41] Tad był chorowitym dzieckiem, zmarł w 1871 roku w wieku 18 lat.
Działalność Mary Lincoln jako Pierwszej Damy była pewnego rodzaju obciążeniem dla prezydentury jej męża. Mary lubiła kosztowne stroje, meble i naczynia. Na urządzanie Białego Domu wydała tak dużo pieniędzy, że przekroczyła budżet o 30%. Jej rozrzutność była powodem częstych kłótni prezydenckiej pary. Lincoln, który miał problemy z pozyskaniem środków dla armii Unii nie rozumiał, jak jego żona mogła wydawać olbrzymie sumy na stroje i wyposażenie rezydencji, podczas gdy on nie mógł zapewnić każdemu żołnierzowi koca. Mary jednak nie miała żadnych wyrzutów sumienia, organizowała przyjęcia dla czterech tysięcy osób, choć w tym czasie na polu walki ginęło wielu żołnierzy. Żona prezydenta usiłowała odgrywać polityczną rolę, chciała też obsadzać krewnymi i znajomymi różne stanowiska. Przyjmowała nawet za to łapówki. Jej mania zakupów była tak silna, że ukrywała przed mężem większość wydatków i miała poważne długi. Gdyby jej problemy finansowe ujrzały światło dzienne za życia jej męża, wybuchłby wielki skandal, który mógłby kosztować Lincolna reelekcję.[42] Mary nie rozumiała, że wojna nakłada na życie towarzyskie pewne ograniczenia, a ona – jako Pierwsza Dama – powinna stanowić przykład, jak należy się zachowywać i jak wypełniać swoje obowiązki w tak trudnym okresie.
Na polu bitwy
W lipcu 1861 roku oddziały Konfederacji pokonały wojska Północy w bitwie pod Bull Run. W kwietniu następnego roku wojska Unii z gen. Ulyssesem Grantem na czele posuwały się w kierunku Południa, lecz zostały zaatakowane pod Shiloh i odepchnięte. Latem dowodzący oddziałami Południa gen. Robert E. Lee odsunął zagrożenie od stolicy Konfederacji, Richmond, i ruszył na Północ, pokonując wojska federalne w drugiej bitwie pod Bull Run. We wrześniu, w wyniku ofensywy gen. Lee, wojna wkroczyła na tereny Północy, lecz konfederaci zostali zatrzymani nad Antietam.[43]
Mimo iż bitwa nad Antietam nie zakończyła się wielkim sukcesem, dla prezydenta wydarzenie to stanowiło dogodny moment, by ogłosić wstępną proklamację zniesienia niewolnictwa. Z dniem 1 stycznia 1863 roku (jeśli wcześniej nie doszłoby do kapitulacji Konfederacji) niewolnicy znajdujący się w „zbuntowanych stanach” mieli otrzymać wolność. Proklamacja nie uwalniała ludności czarnoskórej w tych stanach niewolniczych, które pozostały w Unii, by zapewnić sobie lojalność tamtejszej ludności. Choć deklaracja nie wywarła od razu skutku bezpośredniego, nadała konfliktowi nowy wymiar.[44] Wojna secesyjna była już walką o zniesienie niewolnictwa i o zmianę systemu społecznego Południa. Dokument umożliwiał rekrutację czarnoskórej ludności do wojsk Unii, a rządom Francji i Anglii odebrał jakąkolwiek możliwość włączenia się w konflikt po stronie Konfederacji – opinia publiczna w obu krajach opowiedziała się za Unią.[45]
Próby zdobycia Richmond i pokonania gen. Lee przez wojska federalne kończyły się niepowodzeniem. Po bitwie pod Chancellorsville w maju 1863 roku gen. Lee dokonał inwazji na Północ, a wojska Unii starały się odgrodzić od konfederatów Waszyngton. Obie armie spotkały się pod Gettysburgiem, gdzie w dniach 1-3 lipca doszło do największej bitwy w wojnie secesyjnej, zakończonej sukcesem Unii. Straty po obu stronach były ogromne (zginęły 23 tysiące żołnierzy Unii i 28 tysięcy żołnierzy Konfederacji). Bitwa przesądziła o losach całej wojny, a gen. Lee już nie zdołał odzyskać inicjatywy strategicznej.[46]
Po bitwie pod Gettysburgiem ciała poległych z obu armii pochowano na polu walki, lecz wkrótce dokonano ekshumacji i zwłoki przeniesiono na wzgórze cmentarne. Cmentarz miał zostać poświęcony 19 listopada. Na uroczystość przybył prezydent Lincoln i wygłosił krótkie, zaledwie 2-minutowe przemówienie, które jednak na trwałe zapisało się w amerykańskiej historii. Prezydent powiedział m. in.: „Świat puści mimo uszu wypowiadane tu słowa i szybko pogrąży je w niepamięci, lecz nigdy nie zapomni czynu tych, którzy przelali tu krew. Do nas, którym dane było przeżyć, należy święty obowiązek oddania swych sił ogromnemu, lecz jeszcze nieukończonemu dziełu, za które oni oddali życie. To nam, ożywionym duchem poległych bohaterów, przypadło zadanie potwierdzenia, że ich śmierć nie była daremna. I to my, z Bożą pomocą, doczekamy odrodzenia idei wolności w tym kraju i to my sprawimy, że rządy narodu, przez naród i dla narodu nie znikną wraz z nami z powierzchni ziemi”.[47]
Bezpośrednio po bitwie pod Gettysburgiem gen. Grant zdobył Vicksburg, dowodząc swoich wojskowych umiejętności. W drugiej połowie roku oddziały Unii dotarły do Tennessee i zajęły strategiczny węzeł kolejowy w Chattanooga. Sukcesy gen. Granta sprawiły, że w marcu 1864 roku prezydent powierzył mu dowództwo nad całością wojsk Unii.[48]
Zmęczona wojną Północ w 1864 roku miała zadecydować, kto będzie jej przywódcą przez następne cztery lata. Republikanie na swojego kandydata ponownie wybrali Abrahama Lincolna. Demokraci nominowali zdymisjonowanego przez prezydenta w 1862 roku gen. George’a McClellana. Nastroje na Północy skłaniały ku rozwiązaniom kompromisowym i demokraci mieli szanse na zwycięstwo, jednak o wynikach wyborów zadecydował kolejny sukces gen. Granta, jakim było zajęcie Atlanty. Różnica głosów w wyborach powszechnych nie była wielka, wynosiła 400 tysięcy, jednak w kolegium elektorskim Lincoln zdobył 212 głosów, podczas gdy McClellan – 21. Urzędujący prezydent zdobył większość głosów w 22 stanach, jego rywal z Partii Demokratycznej – w trzech. Zwycięstwo Lincolna uznano za mandat dla dalszego prowadzenia wojny i pełnej emancypacji niewolników.[49]
Na przełomie 1864 i 1865 roku wojna weszła w ostatnią fazę. Gen. Sherman siał na Południu spustoszenie i wkroczył do Savannah. Wiosną 1865 roku armia Konfederacji była wyczerpana. 9 kwietnia gen. Lee poddał się w Appomattox w Wirginii gen. Grantowi. Ostatni żołnierze Południa złożyli broń w maju. Wojna secesyjna dobiegła końca, pochłaniając łącznie 600 tysięcy ofiar po obu stronach.[50]
4 marca 1865 roku Abraham Lincoln złożył po raz drugi prezydencką przysięgę. W swoim przemówieniu zasugerował, że dąży do pojednania z Południem, do „opatrzenia ran narodu” i do tego, by „uczynić wszystko, co może zapewnić i ochronić sprawiedliwy i długotrwały pokój w nas samych i ze wszystkimi narodami”. Chciał też, żeby po wojnie szybko rozpoczęto odbudowę jedności kraju, zamiast rozliczać się i karać zbuntowane stany. Właśnie taka „rekonstrukcja” była celem Lincolna i o niej mówił również w przemówieniu 11 kwietnia.[51] Jak się okazało, było to ostatnie przemówienie prezydenta.
Śmierć prezydenta
14 kwietnia 1865 roku, w Wielki Piątek, Abraham Lincoln wybrał się z żoną do Teatru Forda w stolicy na komedię „Nasz amerykański kuzyn”. Tego dnia prezydent, który zawsze lubił chodzić na przedstawienia, był zmęczony i nie miał ochoty nigdzie wychodzić, lecz uległ namowom żony. Poza tym nie chciał rozczarować widzów, z których część pewnie szła do teatru, by zobaczyć prezydenta – przybycie Lincolnów zostało ogłoszone w prasie. Parze prezydenckiej w loży towarzyszyli major Henry Rathbone z narzeczoną Clarą Harris, córką senatora z Nowego Jorku. Lincoln, mimo zmęczenia, bawił się dobrze.
W stronę loży prezydenta udał się 26-letni aktor, John Wilkes Booth. Nie natknął się na ochronę – Lincoln był jej zawsze przeciwny, a detektyw, który został przydzielony do towarzyszenia prezydentowi na wieczór, zszedł na widownię, by obserwować sztukę. Booth wszedł do loży i, trzymając w jednej ręce sztylet, a w drugiej rewolwer, strzelił w tył głowy prezydenta z bliskiej odległości. Lincoln osunął się na swoim fotelu. Major Rathbone rzucił się na napastnika, lecz Booth zranił go sztyletem w ramię i zeskoczył z loży na scenę. W czasie skoku zahaczył ostrogą o wiszącą flagę, stracił równowagę i upadł, łamiąc prawą nogę. Wciąż trzymając sztylet w ręce wykrzyknął „Sic semper tyrannis!” i wybiegł tylnymi drzwiami z budynku, po czym odjechał na koniu. Publiczność początkowo nie wiedziała, co się dzieje – skok Bootha uznała za element przedstawienia. Dopiero krzyki z loży prezydenta uświadomiły widzom, że doszło do tragedii.[52]
Rana prezydenta była śmiertelna. Kula przeszła przez mózg i utkwiła blisko prawego oka. Stan rannego nie pozwalał na przewiezienie go do Białego Domu, w związku z tym Lincolna przeniesiono do pensjonatu Williama Petersona, znajdującego się po drugiej stronie ulicy. Zebrani lekarze nie byli w stanie pomóc konającemu prezydentowi, przy którego łóżku gromadzili się członkowie gabinetu, kongresmeni i oficerowie.[53] Prezydent zmarł 15 kwietnia 1865 roku o 7:22. Miał 56 lat.
Trumnę z ciałem prezydenta wystawiono na katafalku w Salonie Wschodnim w Białym Domu, gdzie tysiące pogrążonych w żałobie obywateli oddały mu hołd. 19 kwietnia trumnę wysłano specjalnym pociągiem do Springfield.[54] Podróż trwała 12 dni, pociąg jechał tą samą drogą, którą Lincoln cztery lata wcześniej przybył do Waszyngtonu, by objąć urząd prezydenta. 4 maja Abraham Lincoln został pochowany na cmentarzu w Springfield.[55]
Z całego świata do Waszyngtonu nadchodziły listy i telegramy kondolencyjne. Amerykanie pogrążyli się w żałobie. Zaczęła rodzić się legenda prezydenta, który uczciwością i pracowitością dotarł na sam szczyt politycznej kariery. Lincolna zaczęto uważać za męczennika, który oddał życie za swój naród i jego jedność.
Morderca prezydenta, John Wilkes Booth, pochodził ze związanej ze sceną znanej rodziny z Maryland. Szukał rozgłosu, choć nie był jednak tak utalentowany jak jego ojciec czy brat. W czasie wojny stał po stronie Południa, lecz nie wstąpił do wojska. Będąc przeciwnikiem Lincolna, zorganizował spisek, który pierwotnie miał na celu porwanie prezydenta i oddanie go w ręce rządu Konfederacji. Booth omawiał plan z agentami Południa, wśród których był emisariusz samego Jeffersona Davisa. Prezydent Konfederacji najprawdopodobniej był zamieszany w spisek, również wtedy, kiedy plan spiskowców zaczął brać pod uwagę możliwość zamordowania Lincolna.[56]
W zamachu 14 kwietnia miały zginąć jeszcze trzy inne osoby: sekretarz stanu William H. Seward, wiceprezydent Andrew Johnson i gen. Ulysses Grant. Współpracownicy Bootha byli jednak mniej bystrzy i odważni niż on. Jedynie Seward znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie, lecz niedoszły zabójca był upośledzony umysłowo. Choć z bronią w ręku zjawił się w domu sekretarza stanu i go ranił, nie zdołał pozbawić go życia. Spiskowcy, w tym Mary Surratt, prowadząca gospodę, w której spotykał się Booth ze swoimi pomocnikami, zostali powieszeni lub skazani na karę pozbawienia wolności. Jefferson Davis, mimo iż spędził po wojnie dwa lata w więzieniu za zdradę stanu, nie został nawet oskarżony o współudział w spisku.[57]
Booth i jeden z jego niedorozwiniętych umysłowo pomocników ukryli się w stodole w Wirginii. 26 kwietnia, jedenaście dni po zamachu w Teatrze Forda, oddział kawalerii znalazł Bootha i zmusił go do poddania się, grożąc podpaleniem stodoły. Pomocnik Bootha uczynił to natychmiast, zabójca prezydenta był jednak zbyt dumny. Pozostał w budynku, który już ogarniał pożar, i kiedy jego sylwetka wyraźnie rysowała się na tle płomieni, jeden sierżant strzelił do niego, mimo rozkazu ujęcia ściganego żywcem i oddania go w ręce sprawiedliwości. Booth zmarł trzy godziny później. Pomimo iż pierwotnie zamach w Teatrze Forda uznano za akt samotnego szaleńca, mającego na celu odwet za klęskę Konfederacji, okazał się być spiskiem, który prowadził do samej stolicy Konfederacji, a nawet jej prezydenta. Zachowanie Bootha nigdy nie wskazywało na chorobę psychiczną.[58]
Bibliografia:
- Jones M. A., Historia USA, Gdańsk 2002.
- Korusiewicz L., Abraham Lincoln, Warszawa 1975.
- Nagler J., Abraham Lincoln 1861-1865. Uratowanie Unii i odrodzenie narodu amerykańskiego, (w:) Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. 44 portrety od Waszyngtona do Baracka Obamy…, pod red. J. Heidekinga, Wrocław 2009.
- Pastusiak L., Biały Dom i jego mieszkańcy, Warszawa 2007.
- Pastusiak L., Panie Białego Domu, Toruń 2012.
- Pastusiak L., Stany Zjednoczone od Jerzego Waszyngtona do Ronalda Reagana, t. 1, Warszawa 1987.
- Pastusiak L., Prezydenci USA w anegdocie. Od Waszyngtona do Roosevelta, Warszawa 2014.
- Roberts II J. B., Ranking Pierwszych Dam, Warszawa 2004.
- Wielkie mowy historii, 2: Od Lincolna do Stalina, pod red. M. Gumkowskiego, Warszawa 2006.
[1] L. Korusiewicz, Abraham Lincoln, Warszawa 1975, s. 11.
[2] J. Nagler, Abraham Lincoln 1861-1865. Uratowanie Unii i odrodzenie narodu amerykańskiego, (w:) Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. 44 portrety od Waszyngtona do Baracka Obamy…, pod red. J. Heidekinga, Wrocław 2009, s. 210.
[3] L. Korusiewicz, op. cit., s. 19.
[4] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone od Jerzego Waszyngtona do Ronalda Reagana, t. 1, Warszawa 1987, s. 432.
[5] L. Korusiewicz, op. cit., s. 20-21.
[6] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone…, s. 433-434.
[7] Idem, Prezydenci USA w anegdocie. Od Waszyngtona do Roosevelta, Warszawa 2014, s. 198.
[8] L. Korusiewicz, op. cit., s. 23.
[9] Ibidem, s. 21.
[10] J. Nagler, op. cit., s. 211.
[11] Ibidem.
[12] L. Korusiewicz, op. cit., s. 32-33.
[13] Ibidem, s. 36-37.
[14] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone…, s. 435.
[15] L. Korusiewicz, op. cit., s. 48.
[16] J. Nagler, op. cit., s. 212-213.
[17] J. B. Roberts II, Ranking Pierwszych Dam, Warszawa 2004, s. 104.
[18] L. Pastusiak, Panie Białego Domu, Toruń 2012, s. 204, 206.
[19] L. Korusiewicz, op. cit., s. 45-46.
[20] L. Pastusiak, Panie…, s. 206-207.
[21] L. Korusiewicz, op. cit., s. 91-93.
[22] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone…, s. 436.
[23] L. Korusiewicz, op. cit., s. 110-113.
[24] J. Nagler, op. cit., s. 213-214.
[25] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone…, s. 437.
[26] L. Korusiewicz, op. cit., s. 137-138.
[27] A. Lincoln, O domu podzielonym, (w:) Wielkie mowy historii, t. 2: Od Lincolna do Stalina, pod red. M. Gumkowskiego, Warszawa 2006, s. 72.
[28] L. Korusiewicz, op. cit., s. 140.
[29] J. Nagler, op. cit., s. 214.
[30] L. Korusiewicz, op. cit., s. 147-148.
[31] M. A. Jones, Historia USA, Gdańsk 2002, s. 242.
[32] J. Nagler, op. cit., s. 216.
[33] M. A. Jones, op. cit., s. 244-246.
[34] A. Lincoln, Pierwsze przemówienie inauguracyjne (w:) Wielkie mowy…, s. 82; J. Nagler, op. cit., s. 217.
[35] Ibidem, s. 218-219.
[36] L. Pastusiak, Prezydenci. Stany Zjednoczone…, s. 444-445.
[37] J. Nagler, op. cit., s. 219.
[38] M. A. Jones, op. cit., s. 254-255.
[39] L. Pastusiak, Prezydenci USA w anegdocie…, s. 213.
[40] Idem, Panie…, s. 214.
[41] Idem, Biały Dom i jego mieszkańcy, Warszawa 2007, s. 120.
[42] J. B. Roberts II, op. cit., s. 106-109.
[43] M. A. Jones, op. cit., s. 257-260.
[44] Ibidem, s. 261-262.
[45] J. Nagler, op. cit., s. 221-222.
[46] M. A. Jones, op. cit., s. 262-263.
[47] A. Lincoln, Adres Gettysburski, (w:) Wielkie mowy…, s. 93.
[48] M. A. Jones, op. cit., s. 263-264, 266.
[49] J. Nagler, op. cit., s. 225-226.
[50] M. A. Jones, op. cit., s. 268.
[51] A. Lincoln, Ostatnie przemówienie, (w:) Wielkie mowy…, s. 94-98.
[52] L. Korusiewicz, op. cit., s. 385-388.
[53] Ibidem, s. 388-390.
[54] L. Pastusiak, Biały Dom…, s. 124.
[55] L. Korusiewicz, op. cit., s. 391.
[56] O morderstwie Lincolna pisał T. Buchanan w pracy Kto zabił Kennedy’ego?, Warszawa 1964, s. 29-41.
[57] Ibidem.
[58] Ibidem.