Iwona Kienzler, Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie

Iwona Kienzler, Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie

Iwona Kienzler, Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie

Iwona Kienzler, Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie

Na początku 2015 roku, nakładem wydawnictwa Bellona, ukazała się nowa książka Iwony Kienzler „Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie”. Autorka jest znaną popularyzatorką historii, szczególnie w zakresie (często niedocenianej) roli kobiet w dziejach Polski i Europy. Tym razem proponuje nam ona popularnonaukową pracę, przybliżającą realia życia w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Książka jest adresowana zarówno do ludzi pamiętających owe czasy, dla których będzie to być może rzewne wspomnienie młodości, jak również do młodych czytelników, którym zazwyczaj paradoksy słusznie minionego ustroju są obce i niezrozumiałe. Autorce bardzo ciekawie udało się wpleść w narrację różnego rodzaju żarty i anegdoty krążące w społeczeństwie tamtego okresu. Odsłania to obraz ludzi, którzy poprzez poczucie humoru starali się nie załamywać i przystosować się do rzeczywistości nierzadko ponurej i strasznej.

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
– Jestem pies, nie świnia – zaszczekał.
[1]

Książka ukazuje różne aspekty życia codziennego w PRL – jego jasne, jak i mroczne strony. Praca dzieli się na 25 rozdziałów poprzedzonych wstępem. Każdy z rozdziałów poświęcony jest innemu zagadnieniu. Część z nich wprowadza czytelnika stricte w kontekst wydarzeń politycznych oraz tłumaczy, jak wpływały one na codzienność. Inne z kolei dotykają aspektów ekonomicznych, ideologicznych, społecznych, kulturowych czy też obyczajowych. Bardzo często autorka ukazuje, jak zmieniało się podejście władz do różnych zagadnień na przestrzeni lat. Poruszane są m.in. takie kwestie jak: wybory, procesy pokazowe, centralne planowanie, prywatna inicjatywa, socrealizm, Kościół, szkoła, cenzura, bikiniarze, używki, praca, motoryzacja i wiele innych. Owe tematy są omówione w przystępny i interesujący sposób. Jednak pewnym mankamentem jest to, że osoby słabo orientujące się w historii politycznej PRL-u mogą miejscami czuć się lekko zagubione, ponieważ ciąg przyczynowo-skutkowy zdarzeń politycznych nie zawsze jest jasno i klarownie przedstawiony; jest to spowodowane rozbiciem owego ciągu na wiele rozdziałów. Część informacji znajduje się w jednym rozdziale, część w kilku innych dotyczących kwestii np. obyczajowych bądź kulturowych. Może to dezorientować odbiorcę.

Dla młodszych czytelników, nieznających zwrotów i pojęć używanych w PRL, autorka na końcu książki przygotowała „Słownik PRL-u”. Również bardzo pomocna jest duża ilość przypisów, w których podano adresy stron internetowych, gdzie znajdują się wykorzystane artykuły. Zazwyczaj są to strony poczytnych dzienników czy tygodników. Można dzięki temu w łatwy i szybki sposób pogłębić wiedzę na interesujący nas temat.

Radziecki urzędnik pyta ministra edukacji:
– Towarzyszu, kto śmiał napisać <<Litwo, Ojczyzno moja?>>
– Mickiewicz
– Czy zajęliście się nim? Jest w więzieniu?
– Nie żyje.
– Dobrze żeście się spisali, towarzysze. 
[2]

Publikacja Iwony Kienzler „Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie” jest dobrą książką dla każdego czytelnika. Młodsi dzięki niej poznać mogą w dość przystępny sposób skomplikowaną i często absurdalną, niczym z Kafki, rzeczywistość życia w PRL-u. Natomiast czytelnicy pamiętający ów system będą mogli powspominać czasy swojej młodości, „najpiękniejszy okres życia, chociaż w PRL-u, kiedy nawet wyroby czekoladopodobne smakowały lepiej niż współczesna czekolada”[3]. Interesujący sposób narracji i łatwość, z jaką się czyta ową pracę, mogą zachęcić odbiorcę do sięgnięcia po kolejne, bardziej wnikliwe opracowania historyczne dotyczące omawianego okresu.

Książka do nabycia w księgarni internetowej Bellona

Tytuł: Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie
Autorzy: Iwona Kienzler
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Bellona
Liczba stron: 358

[1] I. Kienzler, Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie, Warszawa 2015, s. 54.

[2] Ibidem, s. 159.

[3] Ibidem, s. 330.

Opublikuj swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*